koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  5 lat temu

PPF2 - 5.12.19 g. 19

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 12 485 wyświetleń od 22 września 2019
  • 5 grudnia 2019, czwartek
    » 19:00

Zespół Smyczkowy Filharmonii Narodowej

Chór Akademicki Politechniki Warszawskiej

Asystent Dyrektora Artystycznego - dyrygent
Marta Boberska - sopran
Marcjanna Myrlak - mezzosopran
Ewa Marciniec - alt
Karol Kozłowski - tenor
Damian Wilma - baryton
Karol Mossakowski - organy
Justyna Pakulak - przygotowanie chóru
Program

Maurice Duruflé- Prélude et fugue sur le nom d’Alain op. 7 na organy [12']
Louis Vierne- Messe solennelle op. 16 na chór i organy [25']
Przerwa [20']
Camille Saint-Saëns- Oratorium na Boże Narodzenie op. 12 na głosy solowe, chór, smyczki, harfę i organy [40']

Organy ciągle dzierżą palmę pierwszeństwa – są największym instrumentem, jaki udało się wymyślić i zbudować człowiekowi. Kiedyś były synonimem technologicznego nowatorstwa, dzisiaj pozostają jeszcze symbolem dawnego sposobu istnienia, egzystencji muzyki (chciałbym napisać: „jej ontologicznego statusu”). Bo organów się nie przenosi, związane są z miejscem, w którym powstały i w którym służą muzyce. Dzisiaj dźwięki możemy mieć ze sobą zawsze i wszędzie, także te organowe. Natomiast, jeśli ktoś czuje chęć kontaktu z niepowtarzalnym aktem twórczym, to jednak miejsce i konkretny instrument są ważne, wręcz kluczowe. Piszę to à propos tragicznego pożaru katedry Notre Dame, który organy szczęśliwie przetrwały. A instrument to szczególny – około ośmiu tysięcy piszczałek i stół do gry posiadający pięć manuałów. Wielkie organy ukończono w 1868 roku, ale kontynuują one długą tradycję – najstarsze z ich poprzedników powstały w XV wieku.
Żeby zaistniała muzyka, niezbędna jest jeszcze akustyka pomieszczenia. Ta w paryskiej katedrze była wyjątkowa. Była, bo po odbudowie taka już nie będzie, nawet najbardziej pieczołowita restauracja świątyni jej nie przywróci. Dzieła francuskich mistrzów (a na tym instrumencie grywali najwięksi) już nigdy nie będą brzmiały jak dawniej. Ani Preludium i fuga op. 7 Maurice’a Duruflé – dzieło-hołd dla bohatera II wojny światowej, Jehana Alaina – utwór, w którym zakodowane jest nazwisko tego kompozytora i organisty, ani chóralno-organowa Msza Louisa Vierne’a, organisty w Notre Dame przez 37 lat. Vierne – cóż za niezwykły symbol – zmarł podczas recitalu w katedrze, 2 czerwca 1937 roku. Wprawdzie Oratorium Camille’a Saint-Saënsa swoją prapremierę miało poza katedrą Notre Dame, ale tradycja muzyki francuskiej zobowiązuje i partia organów jest w nim fundamentalna.

zmodyfikowano  5 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ