koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - MAJ 2024 - nr 360AMKL 75 lat
zmodyfikowano  16 dni temu

Śpiew za drutami | wieczór poetycko-muzyczny na podstawie poezji Henryki i Ilony Karmel

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 313 wyświetleń od 15 kwietnia 2024

#

Śpiew za drutami

wieczór poetycko-muzyczny na podstawie poezji Henryki i Ilony Karmelw wykonaniu Emmy Herdzik, Adrianny Kieś, Alberta Stensena (kornet, elektronika, pianino) i Michała Zaborskiego (altówka)
scen. i reż. Zofia Gustowska

I wtedy zjawiły się wiersze. (...) Musiały przyjść, bo musiało się mieć jakieś schronienie, gdzie nikt by nie mógł brutalnie wtargnąć, słowem — dom. Musiało się powiedzieć o tym jak boli, jak źle, jak tęskno. Uwolnić się od straszliwego ciężaru samotności. Wreszcie — musiało się znaleźć coś, by nie być tak zupełnie oderwanym, coś wiążącego z życiem.
List otwarty do Juliana Tuwima, Ilona Karmel, Sztokholm 1945 roku

Siostry Karmel były wychowankami hebrajskiego gimnazjum w Krakowie. Mieszkały z rodzicami przy ul. Długiej 16, a później przy ul. Józefa 1. W 1942 roku znalazły się w krakowskim getcie, a następnie w obozie w Płaszowie. W 1943 roku zostały wywiezione do obozu pracy w Skarżysku-Kamiennej, a rok później przewiezione do obozu w Lipsku. Po zakończeniu wojny spędziły dwa lata w Sztokholmie na leczeniu i rehabilitacji. W 1947 roku zadebiutowały napisanym wspólnie tomem poetyckim Śpiew za drutami. W 1948 roku Henryka wyjechała do Stanów Zjednoczonych, a Ilona poszła w jej ślady rok później. Obydwie szczęśliwie wyszły za mąż i założyły rodziny, a swoje zawodowe życiowe w Ameryce związały z pisaniem.

Muzyczny salon poezji oparty na wierszach sióstr Karmel przywraca zapomnianą polsko-żydowską herstorię. Opowiada o młodych kobietach rozkochanych w poezji Staffa i Tuwima, które z dnia na dzień na skutek niemieckiej inwazji musiały w brutalny i nienaturalny sposób dorosnąć. Pisane przez nie w obozie wiersze – jak zauważył we słowie wstępnym do Śpiewu za drutami w 1947 roku Jakub Appenszlak – stały się dla nich „ucieczką, schronem, sposobem duchowego ocalenia”. W oczywisty więc sposób wyróżniają się na tle literatury obozowej. Opowiadają o niewyobrażalnym cierpieniu i zwątpieniu, ale również dają nadzieję i są dowodem niezwykłej wrażliwości poetek.

zmodyfikowano  16 dni temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ