koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGWrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu

KANIBALE

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 33 985 wyświetleń od 1 stycznia 2007

GEORGE TABORI

Próba czytaną sztuki Kaniba;e George Taboriego pod opieką reżyserską tłumacza Aleksandra Berlina.

Druk w tomie II Antologii współczesnych sztuk austriackich, pt. TEATR. SZTUKI – George Tabori. Sztukę czytają aktorzy Teatru Studio.

Życie jako zdrada George Tabori, wybitny pisarz i człowiek teatru od wielu lat współpracuje z Clausem Peymannem: w latach 80-tych w Burgtheater w Wiedniu, a obecnie w Berliner Ensemble, gdzie reżyserował swoją ostatnią sztukę Przedwczesne odeście.

Jeżeli świat jest teatrem, w którym Żydom wyznaczono role ofiar to Tabori w swoim autorskim teatrze stwarza więcej możliwości.

Tabori stosuje wiele gatunków i konwencji: od groteski po farsę, korzysta z wielu nowatorskich metod teatralnych, jest twórcą własnej techniki pracy z aktorem. Jego nowatorskie rozwiązania teatralne plasujące go w rozwoju dramatu europejskiego tuż obok Brechta i Dürrenmatta, zaś w sztuce reżyserii obok Petera Brooka, Konrada Swinarskiego i Clausa Peymanna. Jego era w teatrze europejskim, a przede wszystkim na scenach Niemiec i Austrii, rozpoczyna się w 1969 roku wraz z niemiecką prapremierą sztuki Kanibale (Die Kannibalen)..

Dzięki przekładom na język niemiecki jego powieści i sztuk teatralnych, napisanych – jak wszystkie jego teksty – po angielsku, przekładom dokonanym głównie przez Ursulę Grützmacher-Tabori, ów Europejczyk zza oceanu jak nazwał Taboriego prof. Andrzej Wirth zagościł od początku lat 70-tych na stałe w repertuarze teatrów europejskich, z czasem także polskich. Oficjalnym wyrazem przyznania mu miejsca w panteonie twórców z kręgu języka niemieckiego było uhonorowanie go w roku 1992 wielce cenioną w Niemczech Nagrodą im. Georga Büchnera, w dodatku jako pierwszego pisarza, dla którego język Goethego nie jest językiem ojczystym.

Jako mieszkaniec Wiednia, gdzie w latach 1987-1990 założył i kierował teatrem Der Kreis, w jednym z wywiadów w roku 1997 powiedział: Nie powiem, żebym czuł się tu jak w domu. No chyba, że w moim własnym mieszkaniu. Akceptowania tego rodzaju stanu nauczyłem się podczas wojny: bycia obcym. Urodziłem się na Węgrzech, mieszkałem w Londynie, w Hollywood i sam jeden Bóg wie, gdzie jeszcze, nawet w Egipcie. Zaakceptowałem owo ‘bycie obcym’ – i nie uważam tego za złe. Wydaje mi się to nawet właściwe, że jestem obcy, bo dzięki temu widzę więcej niż inni. Nie ma żadnego znaczenia czy jestem w Lienz, Wiedniu czy siedzę w pociągu. Austria to piękny kraj, naprawdę piękny. Dlaczego kocham Austrię? Ponieważ jest to jeden z najmniejszych krajów, niewiele większy od Lichtensteinu albo San Marino. A także dlatego, że jest urządzony w taki sposób, który odpowiada cudzoziemcom.

George Tabori 89-letni dziś weteran teatru, autor sztuk, dyrektor i reżyser, uznawany powszechnie za największą – obok Clausa Peymanna – indywidualność twórczą ostatnich dziesięcioleci, otacza nimb tajemniczości. Nieobliczalny w swych pomysłach scenicznych, pozostaje Wielkim Magiem teatru.

O sztuce KANIBALE: Tylko ten niespotykanie subtelny protokolant ludzkich podłości i nadludzkich cierpień, ten jakże szlachetny cynik, mógł sobie pozwolić na podobne świętokradztwo: więźniowie obozu koncentracyjnego jako kanibale głoszący na domiar złego zasadę, iż życie jest zdradą, ich jakże banalnie motywowane przejście ze stanu upodlenia do fazy barbarzyństwa – takie oto obrazki i stany ducha, nadające się raczej na fabułę antysemickich komiksów, mógł rysować i rejestrować jedynie On, syn zamordowanego w Oświęcimiu węgierskiego Żyda, potomek ofiar, które na swój prześmiewczy sposób pragnął ocalić od zapomnienia. Dlaczego nie poszedł więc drogą, jaką przetarli nie mniej doświadczeni przez nieludzki system współcześni: Paul Celan, Rose Ausländer i Nelly Sachs? Dlaczego nie usłuchał głosów mądrych doradców, wskazujących na bezsensowność pisania o Auschwitz po Auschwitz?

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ