koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359AMKL 75 latTpL repertuar
zmodyfikowano  11 lat temu

MUSIC HALL

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 32 661 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 16 lutego 2003, niedziela
    » 19:00
  • 15 lutego 2003, sobota
    » 19:00

JEAN-LUC LAGARCE

W prowincjonalnych miastach zawsze znajdzie się taka sala, w której, jak się wszystkim wydaje, można rozegrać musicall. Otóż akcja dzieje się właśnie w takim ponurym, zapomnianym miejscu, gdzieś przy trasie przelotowej. Objazdowy teatr – dziewczyna i dwóch aktorów – dają swój show w zaciemnionej przestrzeni. Walizki służą im za podest, a wytarte boa i brokatowa kolia mienią się w wyblakłych reflektorach. I tak już od lat, dzień w dzień, teatralny tercet prezentuje swój Music-Hall, nieśmiało licząc na sukces. Tego wieczora jednak spektakl przeistacza się w opowieść utkaną ze wspomnień, z rozgoryczeń, ze wzruszeń i echa minionych przygód, w rozważania nad teatrem i jego różnymi obliczami. Scena staje się metaforą świata.

Lagarce – jeden z najwybitniejszych współczesnych dramaturgów francuskich – konstruuje świat malarski i poetycki. Artystyczna manipulacja bardzo prostym językiem, bawienie się powtórzeniami, a i częste ograniczanie zdań do formy komunikatu przydają dramatowi szczególnego uroku. Francois Berreur – wieloletni współpracownik Lagarce’a, wydawca i reżyser nadaje Music-Hallowi minimalistyczną, wysmakowaną oprawę i pozwala wybrzmieć scenicznej opowieści. Tak jak w poprzednich zaproszonych do Warszawy spektaklach Lagarce’a w reż. Berreura – Podróży do Hagii i Regułach savoir-vivre’u w nowoczesnym społeczeństwie smutek przenika się z nadzieją, brzydota z subtelnym pięknem, teatr z życiem.

Grać do upadłego, aż do śmierci. Ale równocześnie grać, by oddalić śmierć. Grać, by zatrzeć granice pomiędzy chwilą a nicością, pomiędzy, tym co intymne, a tym co publiczne, tym co męskie, a tym co żeńskie. Grać, by wszystko zmieszać, pomieszać.... Fabienne Pascaud, Télérama 13/11/2002

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ