koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Niskie łąki

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 31 183 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 15 maja 2005, niedziela
    » 19:00

Piotr Siemion

adaptacja i reżyseria: Waldemar Krzystek

scenografia: Ewa Beata Wodecka

kostiumy: Dąbrówka Huk

muzyka: Zbigniew Karnecki

Adaptacja sceniczna powieści, która w 2000 r. uznana została nie tylko za najlepszy debiut roku, ale także za najważniejszą książkę o transformacji, jaka dokonała się w Polsce w ostatnich dwudziestu latach. Akcja dzieje się w latach 1983–1991 we Wrocławiu, Nowym Jorku i ponownie we Wrocławiu. Lata 80. są najważniejsze dla polskiej współczesności – twierdzi Waldemar Krzystek, autor adaptacji i reżyser. – Wtedy, przez to, co zrobiliśmy i czego nie zrobiliśmy, wykrystalizował się obraz obecnej Polski. Czy to niewystarczający powód, by sięgnąć po tę książkę?.

Piotr Siemion (ur. 1961), w wywiadzie dla Machiny powiedział o swoich Niskich Łąkach: 'Będzie się mówić, że jest to książka pokoleniowa, napisał to autor, który ma lat X, było to lat temu Y... i czytelnik, który ma lat 20, powie: «A co mnie to obchodzi? O tym niech sobie śpiewa dziadek Kaczmarski na dawno zapomnianych kasetach». Myślę, że uniwersalizm tej powieści miał się zamykać nie w tym, że to się działo kiedyś we Wrocławiu, a nie gdzie indziej, ale w tym, że są tam dwa rodzaje doświadczenia. Nagle rzeczy nietożsame są zderzone ze sobą przez los. Anglik we Wrocławiu stanu wojennego, Anglik we Wrocławiu wczesnych lat 90., Polacy w Nowym Jorku w późnych latach 80. - zderzenia stają się normą. To jest doświadczenie wykraczające poza doświadczenie pokoleniowe. A druga rzecz – w pewnym momencie sprawy się tak plączą, tak pieprzą - że trzeba dorosnąć. (…) rodzi ci się dziecko, przychodzi żandarmeria, albo emigrujesz i jesteś w Ameryce – cokolwiek – nagle nic nie może być takie jak przedtem. I wtedy trzeba szybko dorosnąć - albo się niedobre rzeczy dzieją. (…)'

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ