koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Warszawski Przegląd Filmów Dokumentalnych

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 23 045 wyświetleń od 25 października 2007

Warszawa » Plac Wilsona 2 » NA MAPIE

  • 30 października 2007, wtorek
    » 20:00

Cezary Ciszewski „On powiedział ni chuja” „Wolność jest darem Boga”

Cezary Ciszewski to wieloletni pracownik Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego, twórca jednego z największych hitów tej stacji – programu „Muzyka łączy pokolenia”, propagator hip-hopu, ale też „człowiek miasta”, wędrujący po Warszawie, zna każdy jej fragment. Filmy, które będzie można zobaczyć, są właśnie wynikiem takich wędrówek. Oba pokazują świat, z którego istnienia przeciętny mieszkaniec stolicy nie zdaje sobie sprawy. Cezary Ciszewski z kamerą wnika w subkultury anarchistów, punkowców, ludzi żyjących zupełnie innym rytmem, ludzi mających marzenia i żyjących ideałami. Świat kontrkultury to też jest świat Ciszewskiego, dzięki czemu jego filmy mają walor szczerości i bezpośredniości.

Film „Wolność jest darem Boga” to jeden z najbardziej wstrząsających filmów ostatnich lat. Jest relacją z piekła, z granicy życia i śmierci i, co chyba najbardziej w tym filmie niesamowite – jest to rzecz niezwykle osobista. Kilka lat temu Cezary Ciszewski postanowił zrobić film o squotersach z ulicy Foksal. Poznał fascynujących ludzi, którzy jednak popadali coraz mocniej w heroinowy nałóg. Świetny temat na film. Nagle widzimy coś co zmienia zupełnie jego wymowę. Widzimy jak nieco zblazowana gwiazda telewizji, trochę chyba bezrefleksyjnie, sięga po pierwsza działkę heroiny. To początek drogi, z której są tylko dwa wyjścia. Pierwsze, bardziej oczywiste – to śmierć, która jest niemal namacalnie obecna w ciemności kadrów ze squota. Druga to droga ciągłej już walki o życie. Niezwykły film, który pokazuje miażdżąca siłę narkotyków, której chyba nikt, kto pierwszy raz po nie sięga nie podejrzewa. Film został nagrodzony m.in. srebrnym lajkonikiem na krakowskim festiwalu filmowym w 2007 r.

O Filmach

„On powiedział Ni chuja…” Reżyseria: Cezary Ciszewski Zdjęcia: Mateusz Szlachtycz, Cezary Ciszewski Montaż: Darek Cieszkowski, Marek Lamprecht

TREŚĆ: Głuchoniemy punkowiec przyjechał do Warszawy żeby odwiedzić swoją dziewczynę i przyjrzeć się miastu. Jak powiedział jeden z jego nieoczekiwanych przyjaciół z ulicy: „On przyjechał w poszukiwaniu chwil szczęścia, które pomogą mu przetrwać długie miesiące a może lata w szczęściu”. Dziewczyny nie znalazł, ale znalazł ulicznych muzyków, punkowych poetów, wojowników armii anarchii, w których w tym właśnie czasie gotował się protest. On powiedział Ni chuja..., tak twierdzą wszyscy. To znaczy on dał pierwszy sygnał do tego, żeby wstali i z podniesioną głową i pięścią zaśpiewali protestsong warszawskiego podziemia do słów „Ni chuja, ni chuja, nie chuja, ni chuja, a na imię miałaś właśnie Ni chuja”.

„Nie wiadomo skąd się wziął i dokąd poszedł, zniknął tak jak się pojawił i nauczył nas jednego, że punka trzeba czuć i ni chuja” - powiedział Zbig z załogi „Nichujowców” i właściwie tak zamknął dyskusję nad tym jaką rolę odegrał ten, który pierwszy powiedział „Ni chuja”. Gdyby nie powiedział tego na czas nie wiadomo czy powstała by ta wielka uroczystość, na którą ściągnęli wszyscy warszawscy anarchiści, aby performować swój stosunek do rzeczywistości. To barwne postacie o osobowościach z trudem mieszczących się w przyjętych ramach tzw. zdrowego społeczeństwa. A jednak to oni właśnie stanęli plecami do Pałacu Kultury i Nauki (podobno też Młodzieży) i wydali uliczne przyjęcie, które przerodziło się w szalony performance.

REALIZACJA: Film powstawał trzy lata. Tyle czasu upłynęło od wielkiej uroczystości do zebrania wszystkich ludzi rozsianych po ulicach całego kraju którzy pamiętali, że to właśnie „On powiedział Ni chuja” i co z tego wynikło. Prawie rok spędziłem w tym miejscu gdzie doszło do ceremonii dokładnie w barze punkowym „U powodzian” działającym pod wezwaniem Prawdaty – najpoważniejszej anarchistycznej organizacji. Obserwowałem jak dojrzewa „Ni chuja” - można powiedzieć, że stało się to na moich oczach a ja wyreżyserowałem spektakl finałowy i zebrałem wszystkich, którzy pamiętali głuchoniemego punkowca. Nigdy nie widziałem tylu zdeterminowanych do twórczego działania wolnych ludzi, którzy poza systemem społecznym tworzą własną w pełni niezależną scenę artystyczną. Nie widziałem też przedtem ani potem by powstał protestsong – hymn ulicy pod którym podpiszą się wszyscy ludzie.

„Wolność jest darem Boga” Scenariusz, reżyseria, zdjęcia: Cezary Ciszewski Montaż: Dariusz Cieszkowski Opieka artystyczna: Andrzej Titkow

Oto co napisał o nim Andrzej Titkow: „Wolność jest darem Boga” Cezarego Ciszewskiego nie jest z pewnością filmem tuzinkowym. Nie jest to kolejna egzemplifikacja ważnego problemu społecznego, ale wypowiedź skrajnie osobista, gwałtowna i namiętna, trafiająca przez to w samo sedno sprawy. Dzięki swoistej „obserwacji uczestniczącej”, którą zastosował reżyser, widz łatwo utożsamia się z protagonistami filmu, dzięki temu ten dokument poraża swą prawdą i siłą. Cezary Ciszewski jest jednym z bohaterów tego filmu. W dzisiejszym kinie dokumentalnym ten zabieg bywa stosowany. Jest to jednak, z pewnością, zabieg ryzykowny. Ciszewskiemu udało się. Pokazał w tym filmie prawdziwy „lwi pazur”, przeprowadził swój pomysł bardzo konsekwentnie, brawurowo i odważnie, ale pewną ręką. Ten film zachwyca i przeraża. Budzi aplauz i sprzeciw. Wyzwala reakcje bardzo różne, ale nikogo nie pozostawia obojętnym. Film dokumentalny „Wolność jest darem Boga”, poza walorami natury artystycznej, posiada również wielki potencjał edukacyjny. Oddziałuje on bowiem bardzo mocno i wyzwala emocje. Jednocześnie pozbawiony jest całkowicie owego „smrodku dydaktycznego”, na który młody widz reaguje alergicznie. Tak więc, z całą pewnością, film ten może być dobrym narzędziem w walce z uzależnieniami.

bilety:

8 pln

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ