koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Anja Garbarek

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 8 009 wyświetleń od 7 czerwca 2007
  • 24 czerwca 2007, niedziela
    » 19:00

Koncert

Jedna z najbardziej obiecujących i najciekawszych osobowości muzycznych ostatnich lat zagra Kędzierzynie-Koźlu.

Anja Garbarek

Anja Garbarek urodziła się w 1970 roku, dorastała w okolicach Oslo jako jedynaczka - córka kompozytora i saksofonisty - Jana Garbarka, jednego z najbardziej cenionych geniuszy współczesnego europejskiego jazzu. Kiedy była dzieckiem otaczało ją wielu muzyków, lecz pomimo że zawsze kochała muzykę nigdy nie uczyła się grać na żadnym instrumencie. Zamiast tego w wieku szesnastu rozpoczęła studia aktorskie i marzyła o życiu gwiazdy teatralnej i filmowej. Ale muzykę miała po prostu we krwi. Na studiach śpiewała na scenie muzycznej, co przyciągnęło uwagę norweskiego przemysłu płytowego skąd wkrotce nadeszły konkretne propozycje. Rezultatem tego był jej debiutancki album " Velkommen Inn" ("Come On In"), wydany w 1992 roku. Po nagraniu płyty ruszyła w trasę koncertową i stało się oczywiste, że jest naturalną artystką z niepowtarzalnym talentem.

Jej druga płyta "Baloon Mood", która pojawiła się w 1996 roku, to już bardziej ambitny krążek nagrany z producentem takich gwiazd jak Massie Attack, Bjork, czy Madonna - Mariusem DeVries. Rok później Anja przeprowadziła się do Londynu, "musiałam coś zrobić, by dorosnąć" - mówi. Podpisała tu kontrakt z Virgin Records. Jej debiut w tej wytwórni, krążek "Smiling & Waving", został wydany w 2001 roku, między innymi przy współpracy z Markiem Hollisem - liderem zespołu Talk Talk i Robertem Wyattem. Album zebrał bardzo entuzjastyczne recenzje za śmiałe połączenie elektronicznych dźwięków z instrumentami akustycznymi i eterycznym, nieziemskim głosem wokalistki.

W końcu po czterech latach ukazuje się kolejna długo wyczekiwana płyta "Briefly Shaking". Tak długie przerwy między wydawaniem kolejnych albumów są normalne dla Anji Garbarek. "Pomyśl o malarzu, który robi wystawę swoich obrazów. Nie można go popędzać. Praca nad albumem to dla mnie właśnie cos takiego."

Nawet jeśli cztery lata to średni czas Anji Garbarek między wydawaniem płyt, okres jaki upłynął od ukazania się "Smiling & Waving" był dla niej szczególnie intensywny. W okresie tym została matką, a w 2003 roku jej rodzina z powrotem przeprowadziła się do Norwegii. Wydarzenia te wywarły niezwykle silny wpływ na jej najnowszą płytę "Briefly Shaking". "Pojawienie się dziecka to wspaniała rzecz, która bardzo zmienia twoje życie" - tłumaczy. "Nie możesz już więcej skupiać się tylko na sobie, i jako artysta czujesz, że ma to ogromny wpływ na twoje twórcze wnętrze. Czułam się, jakby moja inwencja twórcza została zduszona. Tracisz jakąś cząstkę siebie, gdy dajesz życie. Twoje własne życie zostaje wywrócone do góry nogami, jest to zarazem fantastyczne i przerażające uczucie."

Ostatecznie Garbarek zaczęła pisać materiał liryczny, który odzwierciedla jej uczucia. "Czytałam bardzo dużo kryminałów i horrorów, i zdaje się, że to nauczyło mnie mrocznego języka, którego potrzebowałam, by wyrazić samą siebie." Tworzenie piosenek zawsze zaczynało się dla niej od pisania tekstów. "Słowa mają swój własny dźwięk i rytm, które tworzą atmosferę," wyjaśnia. "Tak więc zaczęłam używać pewnych słów, zdań i metafor, by stworzyć komplet opowieści. Dla mnie muzyka to ścieżka dźwiękowa do historii, które chcę opowiedzieć, staje się ona ich częścią."

Gdy tylko zaczęła pisać natychmiast poczuła się lepiej z tym co się działo w jej życiu. "Czułam, jakbym wracała do życia," - wyznaje.

Piosenki Anji Garbarek zawsze należały do tej "ciemnej strony". Ale historie opowiedziane na "Briefly Shaking" należą zdecydowanie do najmroczniejszych jakie dotychczas stworzyła. "Sleep" to utwór oparty na prawdziwej historii kobiety, która została porwana i uwięziona w podziemnym bunkrze. Kiedy Anja pisała ten tekst zdała sobie sprawę, że stanowi on metaforę również dla jej własnego położenia. "To ja siedzę w tym bunkrze," mówi. "Chodzi o to, czy będę w stanie się z niego wydostać i narodzić na nowo."

"Can I Keep Him" została zainspirowana podczas czytania książki o seryjnym mordercy Dennisie Nielsenie, z kolei "The Last Trick" została napisana w szczególnie ciężkiej dla wokalistki chwili. "Myślałam już, że będzie to ostatni utwór, jaki kiedykolwiek napiszę. Dosłownie moja ostatnia sztuczka," mówi. Piosenka zawiera poza tym fragment, który dał nazwę całej płycie. Kiedy miała już wszystkie historie, musiała stworzyć to, co nazywa ścieżką dźwiękową do nich. Ponieważ nie gra na żadnym instrumencie, Anja wierzy, że podchodzi do muzyki w niezwykły, bardziej otwarty sposób. "Tak naprawdę nie wiem, co jest możliwe a co nie, tak więc próbuję robić rzeczy, o których ktoś inny nawet by nie pomyślał."

Kluczem do realizacji jej wizji był Gisli, wszechstronnie utalentowany islandzko-norweski artysta, którego debiutancki album został wydany przez EMI w 2004 roku. "Poznałam go przez przypadek, kiedy sprawdzałam różne studia nagraniowe," wspomina Anja. "Stał się moim wybawcą i od pierwszej nuty jego muzyki jaką usłyszałam wiedziałam, że muszę z nim pracować."

Kolejnym ważnym współpracownikiem jest ojciec Anji. "Jeśli chodzi o poważne rzeczy, takie jak instrumenty smyczkowe i saksofon, zawsze z nim pracuję. To moja ulubiona część tworzenia płyty. Dzięki temu poznałam go jako osobę, a nie tylko jako mojego tatę."

Jednym z najbardziej efektownych elementów na "Briefly Shaking" jest sposób, w jaki Garbarek używa swojego głosu niczym jeszcze jednego instrumentu w swojej muzyce, by stworzyć coś co sama nazywa "dźwiękowymi obrazami ze słów" ("sound pictures with words"). W przeszłości jej głos był porównywany z głosem Bjork i Stiny Nordenstam. Jednak ona sama stwierdza, że jeśli chodzi o kobiecy wokal, który tak naprawdę ją inspiruje, należy wymienić Kate Bush, Laurie Anderson i Billie Holiday.

W Norwegii "Briefly Shaking" został okrzyknięty jej największym komercyjnym dotychczas wydanym albumem. "Wiem, że ludzie tak mówią i bezwzględnie myślę, że ten album ma w sobie więcej majestatyczności i siły dźwięku," wyznaje. "Na moim poprzednim albumie nie użyłam bębnów. Tym razem nastrój płyty jest tak mroczny, że chciałam je wprowadzić, by złapać słuchaczy za rękę. Ale pozbyłam się jednolitego rytmu i w ten sposób nadal dzieje się tu coś dziwnego."

bilety:

50 zł

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ