koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Anita Lipnicka - koncert promujący nową płytę Hard Land Of Wonder

Słupsk »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 9 912 wyświetleń od 5 lutego 2010

XV Konfrontacje Sztuki Kobiecej

ANITA LIPNICKA

HARD LAND OF WONDER

Po siedmiu latach wyłącznej wspołpracy muzycznej z Johnem Porterem, znakomita wokalistka wraca z w pełni autorskim projektem. Tworząc płytę „Hard Land of Wonder" Anita Lipnicka przyjęła na siebie wiele rol - autorki tekstow i muzyki, akompaniatorki, wokalistki i producentki. W efekcie powstał intymny, nastrojowy album ze znakomitymi tekstami i piękną, wysublimowaną i oszczędną muzyką. Wiodącymi instrumentami pozostają fortepian, kontrabas i instrumenty perkusyjne, jednak artystka dodatkowo inkrustuje całość dźwiękiem m.in. puzonu, banjo czy kwartetu smyczkowego. Do realizacji albumu zaprosiła muzykow, z ktorymi od lat chciała nawiązać wspołpracę - na kontrabasie zagrał Ali Friend (Beth Orton, Red Snapper, Clayhill), na perkusji Danny Cummings (George Michel, Simply Red, Brian Adams), Melvin Duffy (Gomez, Robbie Williams) - na instrumentach strunowych, a Charlie Kassey (Nena Cherry, Akasha) - na gitarze elektrycznej i keyboardzie.

Płyta została nagrana w kilku studiach brytyjskich, w tym w legendarnym Real Word Petera Gabriela. Po premierze 13 listopada 2009 zebrała bardzo dobre recenzje, a niedawno uzyskała status Złotej Płyty.

Anita zapowiada ze podczas koncertow nie skupi się wyłącznie na piosenkach z najnowszej płyty, będzie można także usłyszeć Anitę w polskim repertuarze, specjalnie na okazje tych koncertow przearanżowanych.

„(…) Sukces Anicie Lipnickiej jak najbardziej się należy - jej album jest przepiękną kompilacją wyciszonych, zagranych na akustycznych instrumentach kompozycji, w ktorych delikatny głos przenika się z subtelnym brzmieniem fortepianu, instrumentow perkusyjnych, kontrabasu i smyczkow. „Surowa kraina cudowności" - tytuł tej płyty doskonale oddaje jej zawartość. W te nadchodzące zimowe wieczory nie będziecie nawet chcieli się z tej krainy uwolnić."

Bartek Kot, muzyka Onet.pl

„Zamiar był prosty: skonstruować prawdziwą emocjonalną bombę przy użyciu minimalistycznych środkow wyrazu. I tak oto, na piętnastolecie mojej działalności artystycznej, jakie właśnie w tym roku mi wypada, wychodzę do ludzi z płytą absolutnie debiutancką! Tak o niej myślę. Bo to moj pierwszy całkowicie autorski i przeze mnie wyprodukowany album."

Anita Lipnicka

Wypowiedź Anity Lipnickiej o projekcie

Od dziecka marzyłam by grać na pianinie. Rodzicow nie było stać na zakup instrumentu. Skończyło się na skrzypcach. Z lekcji pamiętam tylko wielkie buty mojego nauczyciela. Szło mi widocznie nie za dobrze skoro wzrok miałam ciągle wbity w podłogę. Wytrwałam jeden semestr… Dwa lata temu, podczas nagrań naszej ostatniej płyty z Johnem, zasiadłam sobie w studio za wielkim koncertowym fortepianem i zaczęłam niezdarnie pieścić czarnobiałe klawisze… „ You have piano Fingers!" - usłyszałam głos zza plecow. To był Chris Eckman, nasz producent. Trochę się zmieszałam, całkiem jakbym została przyłapana na kradzieży batonika w supermarkecie lub czymś jeszcze mniej eleganckim. „You've got the right touch, you should play the piano". Ja? Grać na piano? Przecież już stara jestem! To nie wiek na naukę. „Nic podobnego. Ja zacząłem jak miałem 36 lat. Sprobuj!." No tak. Kocham ich za to - ludzi stamtąd. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Poł roku poźniej zakupiłam w muzycznym prosty Keyboard Yamahy.

I mnie opętało…

…Czułam się jak w gorączce. Słowa, dźwięki, melodie obsiadały mi głowę całymi stadami, jak jakieś dzikie ptactwo, od ktorego nie mogłam się opędzić. Przez dni przemykałam w połśnie, ogarniając życie bezmyślnymi ruchami z automatu. Za to nocami, kiedy Pola spała już w swoim łożeczku, a John tonął z książką w ulubionym fotelu, ja zamykałam się w pokoju muzycznym i oddawałam obrzędom voo-doo nad klawiaturą. To było jak odkrywanie nowego lądu, świata wrażeń całkiem dotąd nieznanych. Otworzyłam tajemne drzwi i trafiłam na moj „Hard Land of Wonder" - SUROWĄ KRAINĘ CUDOWNOŚCI… Zamiar był prosty: skonstruować prawdziwą emocjonalną bombę przy użyciu minimalistycznych środkow wyrazu. I tak oto, na piętnastolecie mojej działalności artystycznej, jakie właśnie w tym roku mi wypada, wychodzę do ludzi z płytą absolutnie debiutancką! Tak o niej myślę. Bo to moj pierwszy całkowicie autorski i przeze mnie wyprodukowany album.

Droga do samo-odkrycia nie była łatwa. Zazwyczaj to trudne ścieżki prowadzą nas do miejsc najpiękniejszych. Już po pierwszych kilku miesiącach moich artystycznych poszukiwań stabilność rodziny została zagrożona. John miał serdecznie dość mojego bezustannego stukotania w klawiaturę, nieprzespanych nocy i dni w towarzystwie kobiety-widmo oraz wszystkich moich mniejszych i większych załamań nerwowych spowodowanych tworczymi frustracjami. Był jednak dzielny i nie ustawał w dodawaniu mi otuchy. Pola długo znosiła matkę w obłędzie, w końcu i ona jednak zaczęła protestować, kiedy nie potrafiłam skupić się dostatecznie na lepieniu ludkow z plasteliny ani skoncentrować na prostej kolorowance. Pokoj muzyczny zyskał wkrotce wredną ksywę „sali tortur" i ogolnie w domu zrobiło się niewesoło. Pocieszałam wszystkich, że jesteśmy już blisko końca - mam cały materiał na płytę! Oczywiście był to dopiero początek. Trzeba ją jeszcze było nagrać.

bilety:

70 zł

zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ