Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Sylwester 2024 w Piwnicy ŚwidnickiejCO JEST GRANE - styczeń 2025 - nr 367KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  8 lat temu  »  

Spotkanie autorskie z Dorotą Filipczak

Sopot »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 5 038 wyświetleń od 31 października 2016

Sopot » Czyżewskiego 12 » NA MAPIE

  • 8 listopada 2016, wtorek
    » 18:00

We wtorek, 8 listopada o godz. 18.00 redakcja dwumiesięcznika literackiego „Topos” i Towarzystwo Przyjaciół Sopotu zapraszają na wieczór autorski z Dorotą Filipczak. Najnowszy zbiór wierszy łódzkiej poetki p.t. „Wieloświat” będzie kanwą spotkania, które poprowadzi poeta, Redaktor naczelny „Toposu” Krzysztof Kuczkowski.

„Wieloświat” D. Filipczak to wiersze nasycone odwołaniami do topografii miasta Łodzi, konkretnych miejsc, które stają się pretekstem do wypowiedzenia ukrytej historii, marzenia, emocji lub traumy. Autorka definiuje swoje miasto i samą siebie nawiązując także do kilku punktów odniesienia poza nim. Na pierwszym planie niezmiennie znajduje się Łódź w różnych odsłonach, wieloświat doznań, miejsc i przekazów, czasem trudnych lub budzących niepokój.

Zapraszamy. Wstęp wolny.



Dorota Filipczak ur. w 1963 w Łodzi. Autorka sześciu książek poetyckich. Jej wiersze ukazywały się także na łamach czasopism: „Twórczość”, „Tygiel Kultury”, „Fraza”, „Topos”, „Nowa Okolica Poetów”. Jako tłumaczka publikowała, m.in.: w „Literaturze na świecie” i we „Frazie”. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Pracuje na stanowisku profesora nadzwyczajnego w Zakładzie Literatury i Kultury Brytyjskiej Uniwersytetu Łódzkiego.

Zbiór wierszy Doroty Filipczak „Wieloświat” ukazał się dzięki wsparciu finansowemu Miasta Łodzi.


O tomie poezji „Wieloświat” Tom „Wieloświat” Doroty Filipczak stanowi wypowiedź niezwykle spójną; niejako wbrew tytułowi, sugerującemu wielość i różnorodność, tworzące go wiersze zogniskowane są na jednym świecie. Ów świat wyznaczają doświadczenia, doznania i refleksje podmiotu – poetki. Rysy podmiotu są na tyle wyraziste, że trudno jest czytelnikowi oprzeć się pokusie utożsamienia go z autorką. I o to właśnie autorce – filologowi, anglistce z Uniwersytetu Łódzkiego – chodzi. Wyraźnie zakorzenia ona swoją poezję w doświadczeniu biograficznym i, szerzej, rodzinnym, między innymi poprzez wzmianki o swoich bliskich, o własnych korzeniach, których przestrzenną ramę stanowi, bardzo silnie wyeksponowana w większości wierszy, topografia Łodzi. Właściwie zatem są dwie bohaterki tego tomu: poetka oraz Łódź, względnie genius loci miasta.

Poetce udała się rzecz niebłaha. Łódź, wyjąwszy wersety „Kwiatów polskich” Tuwima, nie miała szczęścia do poetów – istnieje głównie w poezji okolicznościowej, niejako „przy okazji”. W wierszach Filipczak miasto to przejawia się nie tylko i nie tyle poprzez nazwy (rzek czy ulic) – Łódź w nich przede wszystkim widać. Tę naoczność osiąga poetka dzięki sile poetyckiego wyrazu, istotne są bowiem nie nazwy: Jasień, ul. Wapienna czy „kamienica Gutenberga” – lecz sygnowane nimi miejsca, z którymi związane jest doświadczenie. Nie chodzi, dodam jeszcze, o doświadczenie społeczne (to zwłaszcza z nim wiązane są poetyckie obrazy Łodzi), lecz prywatne, czasem intymne. Ważne jest również to, że miasto nad Łódką nie jest w wierszach Filipczak miejscem, do którego się przybywa lub z którego się ucieka: Łódź – niekiedy mocą onirycznej konwencji odrealniana, niekiedy zaś, mocą ożywianych wspomnień, mitologizowana – jest miejscem, w którym się jest. Miasto to jest światem, w którym spełnia i dopełnia się egzystencja, los poetki.

Warto jeszcze podkreślić dojrzałość znamionującej tę poezję refleksji, a także artystyczną i humanistyczną wrażliwość autorki, jej czułość i sprawność w posługiwaniu się słowem, stylistyczną dyskrecję i umiar.

Dr hab. Arkadiusz Morawiec, prof. UŁ



Osnową niedużego tomu poetyckiego Doroty Filipczak jest kategoria pamięci, warunkująca relacje pomiędzy człowiekiem a miejscem. Podmiot liryczny (alter ego Autorki) buduje swą tożsamość w oparciu o wspomnienia związane z ważnymi dlań łódzkimi przestrzeniami, można więc najnowszy zbiór określić „tomikiem łódzkim”. Topografia miejska notowana jest tu bardzo konkretnie: ulice Wapienna i Niciarniana, aleja Kościuszki, Biała Fabryka, Dworzec Fabryczny, Palmiarnia…
Pamięci nie byłoby jednak bez ludzi – przodków przekazujących dziedzictwo i potomków, którzy mogą je przejąć. W skali miasta przejęliśmy schedę po Scheiblerach i Herbstach – mówi poetka (wiersze „Miasto kolonialnej młodości”, „Anna Maria Herbst”); w skali prywatnej jesteśmy łącznikami pomiędzy naszymi rodzicami i dziećmi. Ten aspekt pracy pamięci akcentuje Autorka już otwierającym wierszem, który dał tytuł całemu tomikowi (Kończy się on w znamienny sposób: „Tata, który nie widział zdjęć Neptuna / jego wnuk, który poznaje planety po kolorze / spotykają się we mnie”). Potem poszerza go o poetyckie przybliżenia doświadczenia własnego macierzyństwa. Wielka historia splata się z historią intymną, rozgrywającą się w skali mikro. Wszyscy dzielimy podobne doświadczenia. Tomik jest więc w pewnym sensie portretem każdego z nas – opowieścią o naszym wpisaniu w tkankę miasta, o przeszłości i przyszłości nierozerwalnie splatających losy ludzi i miejsc.

dr Katarzyna Badowska
Katedra Literatury Pozytywizmu i Młodej Polski
Uniwersytet Łódzki



O twórczości Doroty Filipczak w prasie literackiej
Dorota Filipczak, badaczka literatury kanadyjskiej, wykładowczyni na UŁ, dała się poznać jako poetka debiutując tomem „W cieniu doskonałej pomarańczy”, wydanym przez łódzkie Stowarzyszenie Literackie im. Baczyńskiego. Mimo to jej nazwisko nie jest wymieniane w pierwszym rzędzie młodej polskiej liryki. Filipczak pozostaje poetką odrębną. / Tomasz Cieślak, z recenzji K+M+B, „Kalejdoskop” 3/2010

Zbiór wierszy Doroty Filipczak, „Ostrzyciel noży na jawie”, jest dziełem poetki dojrzałej, obdarzonej wyrazistym, rozpoznawalnym stylem, świadomej własnego poetyckiego potencjału, budującej oryginalną, przejmująco głęboką wizję świata. / Przemysław Dakowicz, z recenzji Ostrzyciel noży na jawie, „Tygiel Kultury” 10–12/2004

Dla Filipczak domem jest świat, a dom światem, i nie ma nic wykluczającego się w tych – zdawałoby się – przeciwstawnych sferach. Przechodzenie bohaterki od prywatności do obcowania z przestrzenią, napotkanymi ludźmi jest tak intensywne, bo „przygotowane” w tym najbardziej prywatnym zaciszu czterech ścian, przestrzeni, w której są dziecko i bliscy; jest wyniesione z dzieciństwa. Nie ma chwil nieważnych, zbędnych – wszystko, czego doświadcza, wzmocnione zostaje tą wrażliwością, która rodzi się w najbliższym horyzoncie. / Alicja Jakubowska-Ożóg, z posłowia do K+M+B, 2009

W wielu wierszach czuje się również obecność „tej drugiej połowy”, najczęściej przez użycie form drugiej osoby liczby pojedynczej lub pierwszej osoby liczby mnogiej. To świadectwa bliskości i dużego uczucia, jakie wiąże całą rodzinę. Wiele wierszy charakteryzuje się subtelnym erotyzmem, plastycznością i bogactwem poetyckich opisów. / Marek Czuku, z recenzji K+M+B, „Topos” 3, 2011

autor:
zmodyfikowano  8 lat temu  »