koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  7 lat temu  »  

Top Gun oglądejszyn

Sopot »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 10 357 wyświetleń od 12 grudnia 2017
  • 15 grudnia 2017, piątek
    » 21:00

SPOTKANIE MOCNO TOWARZYSKIE DLA OSÓB STARSZYCH WIEKIEM ROCZNIK 70/80

Chcemy oglądać ten film po raz pierwszy... Chcemy go nie znać i dopiero zobaczyć... Nie koniecznie musimy być tacy młodzi - nasz stan umysłu jest spoko, możemy być nadal starzy, ale chcemy usłyszeć te dźwięki jakie wydaje MAGNETOWID...będzie miodem na nasze uszy. ( upewnij się, że masz czyste uszy nim ruszysz na Sopot)

Wkładanie kasety...przeklinanie, że ktoś jej nie przewiną i trzeba to zrobić. Dźwięk przewijania...zielony wyświetlacz, ZAPACH mechanizmu...bosz jakie to romantyczne ♥

Pamiętam debatę 10-cio latków - moich kumpli, jeden z nich miał motorynkę...rozprawka toczyła się o to, że nie da się jechać 150 km/h po płycie lotniska bez kasku jak kurdupel Tom Cruise w filmie, bo Ray-Bany by tego nie wytrzymali i spadły by 6 km wcześniej, a Tomowi wpadłby do oka komar lub Pszczółka Maja, która wtedy była mocno na topie i natychmiast była by gleba. Były wakacje, byliśmy na Kaszubach czasu było dużo... Rozkminka ta trwała godzinami i wracała przy kolejnym....kolejnym i kolejnym oglądactwie tego samego filmu. Wskutek podzielonych zdań kolegów, Adamek-kolega od motorynki, poddał się testowi rozpędzając swoją maszynę do granic możliwości, jadąc oczywiście bez kasku, po płytach typu JOMB (nikt z nas z resztą nigdy nie widział kasku, nie licząc orzeszków wiejskich gospodarzy dosiadających WSKi) Okulary "wypożyczyliśmy" od taty Remika, bo jego tata był Austriakiem i jako jedyny w 1985 roku w Polsce północnej, miał oryginalne Ray-Bany. Nie bardzo wiedzieliśmy jak zwabić komary na trasę testu. Rzuciłem propozycje, by zastąpić je szyszkami, uwzględniając fakt, o wiele mniejszej prędkość poczciwego Rometa - powiększenie komarow wydawało się bardzo stosowne, a Adamek nie protestował. Tak też się stało...Adamek pędził, a reszta miała rzucać w niego szyszkami, starając się trafić w oko lub chociaż w twarz, by spowodować jak największe obrażenia. Ruszył...

Do końca wakacji często odwiedzaliśmy Adamka w szpitalu, licząc na to, że jak już wyrośnie mu nowa skóra i wyjdzie ze szpitala, to da nam się karnąć, na co prawda obitej, ale nadal sprawnej motorynce, która stała i marnowała się nie używana. shit happens

Glebę zaliczył już od ciosu pierwszej szyszki, którą przyjął prosto w Ray-Banę. Na płytach JOMB, leżała teraz połowa skóry Adamka i resztki okularów i bardzo zdziwiony Adamek. Byliśmy przerażeni - Adamek strasznie darł japę i wyglądał jak zombi z teledysku Michaela Jacksona - Thriller. Byliśmy też wkurzeni, bo każdy z nas miał po kilkanaście szyszek i zapowiadała się niezła zabawa, a tu... - raz pyk i gleba i potem jeszcze te przesłuchania rodziców, szlaban na flipery i litrową Pepsi. Bęcki od rodziców też nie były przyjemne, ale zrozumieliśmy to. Okazało się, że te okulary były warte tyle, co sto skrzynek litrowej Pepsi i miesiąc grania na fliperach, Moon Partol i Super Cobra dzień w dzień, przez nas wszystkich. Poczucie winy jednak zostało w nas na lata, bo ustaliliśmy,że będą to szyszki typu "te małe szyszki" jak na nie mówiliśmy, bo były jeszcze mięsiste cygara - długie i ciężkie lorbasy. Kiedy poszliśmy zbierać szyszunie i wróciliśmy na "pas startowy" okazało się, że nikt z nas nie ma "tych małych", a kieszenie i dłonie obciążone były kilogramem cygar. Niestety biedny Adamek już tego nie widział, a my czekaliśmy niecierpliwie, ufajdani od stop do głów żywicą z "cygar", gotowi ten interesujący enterteiment. 😎 Dziś sobie myślę, że Adamek miał dużo szczęścia, bo: A. nadal żyje B. ma komplet oczu C. jak słyszy komara to nie myśli o nas

Od tamtej pory Adamek miał nową ksywę, której już nigdy się nie pozbył. Tom Cryzys. Z czasem został sam Cryzys, ale nadal przez C😎 Mój tata zaś wołał na niego "tatar", bo bezpośrednio po wypadku odwoził Adamka do szpitala, więc zdążył się mu dobrze przyjrzeć, Adamek pozbawiony skóry na nogach świecił żywym mięsem, przypominając tacie...tatara.

Prywatka dla wszystkich fanów kaset video i czasów bez WI FI, telefonów itp

Dzieci do 24 roku życia nie wchodzą, bo nigdy nie słyszeli o TOP GUN i są przekonani że najpierw było WI FI, a potem powstało życie, nie mają też kasy, a mają pryszcze i siedzą całą impreze w telefonach i grają w gry i w ogóle. Chyba, że zapłacą 134 zl za wejście. Ale nie sądzę.

Przypominamy iż na zewnątrz klubu mamy kompletnie wystrzałowy ogródek, który zapewnia Wam możliwość wyrobienia nowych znajomości, a także co za tym idzie nowych chorób wenerycznych. A jeżeli już kupicie lekarstwa, to przed użyciem zapoznajcie się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultujcie się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Waszemu życiu lub zdrowiu.

autor:
zmodyfikowano  7 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ