koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365Perform[ing] POLAND - Przegląd sztuki performansuWrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  10 lat temu  »  

„Szwedzka fotografia otworkowa”

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 15 133 wyświetleń od 18 lutego 2015
  • 13 marca 2015, piątek
  • 19 lutego 2015, czwartek
    » 18:00

„Szwedzka fotografia otworkowa” to wystawa trojga fotografów uczestniczących w dotychczasowych edycjach Ogólnopolskiego Festiwalu Fotografii Otworkowej – OFFO. OFFO jest to biennale odbywające się już od 2005 r. w latach nieparzystych na terenie Górnego Śląska (i okolic), zawsze późną jesienią - październik/listopad. Festiwal jest imprezą istniejącą wyłącznie na zasadach „czynu społecznego”, nie ma oparcia finansowego czy organizacyjnego w żadnych instytucjach. Po prostu grupka zapaleńców i miłośników fotografii otworkowej stara się, jak dotąd z powodzeniem, zrobić coś wielkiego własnymi siłami. Od 2009 roku OFFO zostało zauważone i docenione przez fotografów spoza Polski, stąd ich obecność na późniejszych edycjach Festiwalu. Niejednokrotnie pozostawiają oni swe wystawy, żeby mogły być eksponowane na terenie naszego kraju, a organizatorzy Festiwalu z przyjemnością się tym zajmują. Takich wystaw było już kilkanaście w różnych galeriach. Zawsze jednak wystawy muszą być eksponowane w galerii „Ciasna” w Jastrzębiu-Zdroju, która jest jednym z organizatorów Festiwalu. Wystawa „Szwedzka fotografia otworkowa” była już pokazana w ubiegłym roku w Galerii „Kameralnej” C. K. Teatr Sztuk w Jaworznie.

O Autorach:

Sanna Fogelvik - Hägersten/Sztokholm. Jest uznanym architektem, ale jej fotografia to przede wszystkim badanie krajobrazu, przestrzeni i przyrody, z nutą osobistej narracji. Fotografuje sprzętem analogowym, rzadziej cyfrowym, wiele aparatów otworkowych zrobiła samodzielnie. Woli fotografować niż mówić o fotografii. Uczestniczy w Worldwide Pinhole Photography Day. Wystawiała w Szwecji, USA i Polsce (Gliwice, Racibórz, Wrocław i Jaworzno).

Lena Källberg - Årsta/Sztokholm. Z zawodu projektantka graficzna, pracuje jako wolny strzelec - pisząc i tłumacząc. Fotografuje także lustrzanką i to właściwie również stało się jej zawodem. Jest samoukiem fotograficznym i pierwszy raz spróbowała fotografii otworkowej w połowie lat 80. Wróciła do tej techniki w 2003. Dla Leny pinhol to przede wszystkim odkrywanie fotografii oddetalizowanej - jej fotografie stawiają pytanie jak daleko można dojść w dążeniu do perfekcji obrazu i jego zawartości. Kamery plastikowe i zamontowane w nich proste, jednosoczewkowe obiektywy są także częścią takich poszukiwań. Lena kocha fotografię otworkową za jej powolność i różnorodność, poszukiwanie nowych możliwości kamery otworkowej jest tak naprawdę nieskończone. Sam aparat może być również powiązany z przedmiotem zdjęć. Może zostać zbudowany w ten sposób, żeby ukazywać konkretną perspektywę i przerysowania, ale każdy aparat ma także niepowtarzalną duszę. Fotografuje używając kamer wielkoformatowych, ale też małych, typu Matchbox. Eksperymentuje podczas procesu wywoływania filmów i slajdów oraz kopiowania, co daje niepowtarzalne efekty, a równocześnie pozostawia pole działania przypadkowi. Wystawiała w Szwecji, USA, Chorwacji, Hong Kongu, Australii, Rosji, Francji i Polsce (Katowice, Racibórz, Sosnowiec, Wrocław i Jaworzno) Uczestniczy w pracach ekipy zarządzającej Worldwide Pinhole Photography Day.

„Jest coś w przestrzeni pomiędzy. Coś o miejscach pozostawionych, najbardziej przyziemnych, widokach, które pozostają niezauważone. Jest coś o smutku zagubionej dumy przemysłowej. Co było kiedyś perspektywą obiecującą przyszłość, przekształciło się w beznadziejne wspomnienie przeszłości. Cisza, w kiedyś tak ruchliwych miejscach. I jest coś o samym centrum miasta. Ruch i pęd taki, że spojrzenie chłodnym okiem przydaje teraźniejszości archaicznego odcienia, dążąc do osiągnięcia ponadczasowego anachronizmu. Surowe uchwycenie rzeczywistości, przypominające blaknące wspomnienia, resztki dziennych marzeń, cień czegoś wpół pamiętanego, prawie straconego. W stałym ruchu, takim jak jazz - wibracyjnym, efemerycznym, synkopowanym. To jest to, czym są moje zdjęcia.”

Peter Wiklund – Hägersten/Sztokholm.

Zaczął stosować kamery otworkowe we wczesnych latach 90-tych. Aparat otworkowy jest jego ulubionym narzędziem, ponieważ daje połączenie nieprzewidywalności i półsurrealistycznych wyników – dzięki niemu można zobaczyć, co było w przed kamerą, ale różni się to nieco od tego, co przywykliśmy widzieć normalnie. Większość zdjęć wykonuje starym, zmodyfikowanym aparatem mieszkowym na film zwojowy 120. Eksperymentuje z użyciem technik specjalnych, z których ulubione to cyjanotypia i Polaroid transfer. Wystawiał w Szwecji, USA, Francji, Rosji, Hiszpanii, Bułgarii, Kanadzie, RPA, Macedonii, Finlandii i Polsce (Częstochowa, Łódź, Gliwice, Katowice, Jastrzębie-Zdrój, Wrocław, Jaworzno).

„Dla mnie fotografia jest wspaniałym medium, ponieważ opiera się na rzeczywistości. Pejzaże i krajobrazy, które pokazuję, w oczywisty sposób istnieją raz - ponieważ mam je fotografować. To są (lub były) prawdziwe krajobrazy. Ale nigdy nie były postrzegane w ten sposób, nikt nie był w stanie tak ich zobaczyć. Dopiero teraz, kiedy zrobiłem im zdjęcie.”

zmodyfikowano  10 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ