koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KONGRES KULTURYTłumacz w muzeumAVATAR Nowe szaty królaYAMOTO 2024Popiół i diamentCO JEST GRANE - październik 2024 - nr 364
zmodyfikowano  9 lat temu  »  

OBŁOCZNI czyli Sen Chopina

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 30 049 wyświetleń od 30 października 2015

Fantazja narracyjna w dialogu na fortepian i inne dziwne instrumenta rozpisana

Muzyka:

FRYDERYK CHOPIN w oryginale i w twórczych parafrazach Marii Pomianowskiej,

Julian Fontana (fragmenty)

  Reżyseria i wykonanie: Grzegorz Walczak Olgierd Łukaszewicz Henryk Talar

oraz zespół muzyczny w składzie: Maria Pomianowska (lider, multiinstrumentalistka) – śpiew, sarangi, kamancze gadułka, er-hu, morin-hur, suka fidel Gwidon Cybulski (multiinstrumentalista) – śpiew, balafon, bęben, cymbały Ewa Beata Ossowska (pianistka filharmoniczna) – fortepian  

Bilety: 40, 30 zł Ticketportal, Ticketpro.pl, Biletyna.pl, Kupbilecik.pl  

Cóż za wyrafinowana to była zabawa: tekstem, muzyką i aktorską interpretacją! Cienka i koronkowa – non stop uśmiechaliśmy się pod wąsem, z głęboką satysfakcją zaspokojonych, teatralnych smakoszy. A spod delikatnej struktury tego scenicznego żartu wybrzmiewało kilka ważkich pytań. O istotę sławy, talentu i …działalności Złego, szatana zazdrości.

Elżbieta Kisielewska  

Każdy, kto obejrzy „Obłocznych, czyli sen Chopina”, przyzna, że spektakl ten ma strukturę niezwykłą. Jednocześnie każdy będzie miał prawo wyrazić swoją opinię na temat owej niezwykłości. Bo dzieło Grzegorza Walczaka wykracza daleko poza sztampowość scenicznych kreacji. „Obłoczni” to nie dramat, ale i nie komedia. To raczej coś z pogranicza biograficznej dokumentalistyki i fantasy. Tomasz Paszkiewicz / Portal Płock   

Zamierzeniem sztuki jest ukazanie twórczości Chopina z odmiennej niż zwykle perspektywy. Rzecz oparta jest na faktach z życia Chopina i jego wieloletniego przyjaciela, Juliana Fontany - rówieśnika, osobistego powiernika, kopisty, wydawcy i popularyzatora dzieł Mistrza. Nowoodkryte listy Fontany wraz z niektórymi listami Chopina w ubiegłym roku wydała Magda Oliferko. Listy te rzucają nowe światło na pełną sprzeczności przyjaźń między dwoma kompozytorami, z których tylko jeden był wielki. Dialogi między przyjaciółmi odbywają się w zaświatach, w przestrzeni pozaczasowej, po śmierci obu twórców. Narastający między nimi konflikt (ukrywany przez Fontanę za życia) staje się pretekstem dla zmagań muzycznych. Autentycznej korespondencji z czasów Chopina towarzyszy „polemika” koncertowa między klasycznym fortepianem (z oryginalną muzyką Chopina), a egzotycznymi instrumentami, wykonującymi etniczne parafrazy Marii Pomianowskiej. Przed problemem akceptacji wobec takiego eksperymentu staje nasz sceniczny Chopin... no i oczywiście Publiczność.


Spektakl odznacza się maksymalnym zintegrowaniem tekstu i muzyki. Zastosowanie określonej muzycznej stylistyki adaptacyjnej i egzotyczno-archaicznego instrumentarium uzależnione jest od sytuacji przewidzianej w scenariuszu, a konkretnie od „przystanka” bohaterów, czyli od miejsca na Ziemi, w którym muzyka Chopina grana przez tubylców ma swój rzeczywisty charakter i koloryt. Jest to nadal muzyka Chopina, ale nasycona walorami etno-folkowymi, z czego znana jest na świecie Maria Pomianowska. Jej płyta Chopin na pięciu kontynentach stała się kanwą artystyczną i prawdziwą inspiracją dla niezwykle oryginalnej syntezy dramatu fantasy i fantazyjnie przysposobionej muzyki naszego Mistrza. A i sama muzyka w tym wydaniu to istna synteza polskości i światowej wielokulturowości. Wiąże się z tym chwyt fabularny – metaforyczna podobłoczna, ponadczasowa wędrówka naszych bohaterów, którzy zatrzymują się nad różnymi krainami świata. I wtedy Zespół Marii Pomianowskiej nakłada na Chopina autentyczny koloryt muzyki narodów i ludów tych zakątków Ziemi. Autor również w swej poetyckiej wyobraźni, niosąc swych bohaterów w przestrzeni bez czasu, czyli po ich śmierci, przywołuje najprawdziwsze obrazy z ich życia, odwołując się do znanych z historii wydarzeń i do cytatów z ich prawdziwych, nowoodkrytych listów. Znowu więc fantazja nasycona jest autentyzmem. I na tym chyba głównie polega oryginalność zamysłu tej sztuki, która stara się w subtelny sposób przeszczepić, zwłaszcza młodej publiczności, niepowierzchownie traktowane wartości dydaktyczne. Jest to szczególna wartość dodana tej skromnej w realizacji teatralnej sztuki muzycznej.

zmodyfikowano  9 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ