koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  7 lat temu  »  

"Dziennik Przebudzenia"

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 31 381 wyświetleń od 6 października 2017

Katowice » Teatr & Klub muzyczny Old Timers Garage ul. Gen. Jankego 132 40-613, Katowice » NA MAPIE

  • 15 października 2017, niedziela
    » 20:00

„Dziennik przebudzenia” wg Jerzego Pilcha w reżyserii Adama Ferencego: Czy zdarzyło się wam kiedykolwiek wyjść na miasto w butach nie od pary? I w dodatku - zadawać szyku w gościach? Arcydowcipna opowieść Pilcha o podobnym przypadku z humorem wykonana przez Adama Ferencego, którą Publiczność kwituje głośnym śmiechem. Niełatwo jednak z zapisków czynionych z dnia na dzień, o rozmaitym ciężarze gatunkowym, charakterze i tematyce, nieukładających się w naturalny sposób w dramaturgiczną całość ułożyć spektakl, który toczyć się będzie po wyraźnie wyznaczonym torze. Tym razem jednak udało się. Autorka adaptacji, Magda Kupryjanowicz znalazła sposób, aby anegdoty o pomylonych butach powiązać z refleksjami o literaturze i wyraziście zarysowanym stanem dochodzenia do sprawności, namiętnym poszukiwaniem zrozumienia i kontaktu.

Dla bohatera, portretowanego przez Adama Ferencego ważny jest kontakt z drugą osobą – to jego asystentka (Joanna Kosierkiewicz), a jednocześnie ktoś jeszcze, nie do końca zdefiniowany, może muza, może ideał, a może… śmierć? W dialogu, a przynajmniej w obecności lub przewidywaniu obecności młodej kobiety odradza się nagle przerwane życie – nie do końca wprawdzie, ale jednak wyraźnie spowolnione i pokiereszowane. To metoda poszukiwania dla siebie miejsca i sensu, ważna wypowiedź artystów, pisarza i aktora, którzy odnajdują siebie, a w sobie dość siły, aby złapać nowy oddech. Być może doświadczenie przebytej choroby sprawia, że życie na nowo nabiera zapomnianego, oczywistego smaku. To trwające ponad godzinę spotkanie z frazą Pilcha idealnie modelowaną przez Ferencego, może okazać się ważna dla każdego chwilą namysłu, refleksji i odkrycia nowych czy też zapomnianych barw codzienności. To zarazem lekcja pokory i cierpliwości. Zaczyna się od z trudem wydobywanych dźwięków, zakłóconej artykulacji. Potem bohater zmaga się z lukami pamięci, aby na koniec z rosnącą pewnością siebie iść na spotkanie z zagadką jutra.

*na kanwie rec. Tomasza Miłkowskiego

zmodyfikowano  7 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ