koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - MAJ 2024 - nr 360AMKL 75 lat
zmodyfikowano  15 dni temu

Camerata Silesia / (Wcale nie taka) Mała Msza Uroczysta

CO jest GRANE » 8 976 wyświetleń od 16 września 2023

Katowice » Plac Wojciecha Kilara 1 » NA MAPIE

Program
Gioacchino Rossini
„Petite messe solennelle” na chór, kwartet solistów, fortepian i harmonium

Wykonawcy
Anna Szostak – dyrygentka
Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia

La Petite Messe Solennelle czyli Mała Msza Uroczysta wcale nie jest tak mała jak wskazuje na to tytuł. Przeciwnie – mówi się o niej, że jest jednym z bardziej rozbudowanych utworów w dorobku Gioacchino Rossiniego, odczytywanym nawet jako swoisty duchowy testament.
A więc dlaczego „mała”? Pierwotnie powstała jako dosyć kameralne dzieło, miała bowiem być nie tyle pełną formą, a jedynie obsadą artystów niezbędnych do jej wykonania. Powód był iście prozaiczny – miejsce jej prawykonania. Kaplica w prywatnej rezydencji hrabiego Alexisa Pillet-Willa przy paryskiej Rue Moncey nie była zbyt przestronna, stąd Rossini postanowił rozpisać partyturę raptem na czterech solistów, chór mieszany, dwa fortepiany i harmonium.
Rossini nie krył, że liczebność śpiewaków to nutowe odbicie dwunastu apostołów, odwzorowane z fresku mistrza Leonarda da Vinci Ostatniej wieczerzy, jednak – jak sam zapewnił Boga – nie uświadczy się w tym gronie Judasza, a śpiew będzie con amore na chwałę boską. Wszystko skwitował dowcipnie, uznając swoje dzieło za… ostatni grzech śmiertelny, owoc starości.
Rossini stworzył dzieło nadzwyczajne, głębokie ale i pełne tak typowej dla wcześniejszych oper – lekkości. Nie krył jednak pewnej niepewności, co do wartości tego, co stworzył i w dedykacji, napisanej z wielkim dystansem do muzyki i samego siebie, oznajmia:
„Dobry Boże. Ta Mała Msza jest ukończona. Ale czy jest to muzyka sakralna, czy też jest to świętokradztwo? Urodziłem się by tworzyć operę buffa, ale w tej muzyce jest moja wiedza i serce, to wszystko w niej zawarłem. Więc niechaj wszyscy będą błogosławieni i niech dany mi będzie raj.”
W kilka lat po premierze dokona ponownej orkiestracji, jak sam mówił, tylko po to aby nie zrobili tego inni. W stosunku do pierwowzoru, dodał dwie kompozycje instrumentalne (nie było ich w wersji kameralnej) – preludium religioso i fugę w Offertorium, dopełnił ją też sopranową arią O salutaris hostia opartą na hymnie św. Tomasza z Akwinu. Zastrzegł też, że można je wykonać dopiero po jego śmierci. A powód był prozaiczny. Papież, pomimo próśb Rossiniego, nie wyraził zgody na to, aby do wykonania zgodnie z przeznaczeniem – w świątyniach – można było zaangażować głosy kobiece. Ot, kompozytor nie cenił katedralnych chórów chłopięcych. Niestety, Papież nie przychylił się do prośby twórcy. Ostatnią wolę kompozytora uszanowano. Świat musiał poczekać do 24 lutego 1869 roku, kiedy to pierwszy raz publicznie wykonano wersję zorkiestrowaną. Stało się to z okazji 77. urodzin Rossiniego, ale już po jego śmierci.

***

Bezpieczne zakupy w Bilety24. W przypadku odwołania wydarzenia, gwarantujemy automatyczny zwrot środków potwierdzony komunikatem wysyłanym na adres e-mail, podany podczas zakupu.

zmodyfikowano  15 dni temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ