koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359TpL repertuar
zmodyfikowano  11 lat temu

Ludmiła Armata

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 13 033 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 1 kwietnia 2005, piątek
    do: 15 maja 2005, niedziela

Pamięć materii - grafika

Ludmiła Armata – urodziła się w 1954 roku. W latach 1972-1978 studiowała w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1978 roku otrzymała dyplom z grafiki i litografii. W 1981 roku wyjechała do Kanady, gdzie mieszka i tworzy do dziś. Swoje prace pokazuje na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych, m.in. w Kanadzie, Portugalii, Hiszpanii, Jugosławii, Belgii, Chinach, Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Indiach, Francji, Słowenii oraz we Włoszech.

*Ludmiła Armata jest wyjątkową przedstawicielką czystej grafiki, czystej w taki sposób, że drukowanie jest jej formą ekspresji, nie zastępuje ono żadnych innych form artystycznej wypowiedzi. Jej druki nie są wersjami prac z innych dziedzin. Swoją szczególną magię zawdzięczają miłości artystki do grafiki. Przy okazji demonstrują jej niebywałą wyrafinowaną znajomość tradycyjnych technik druku. Co nie znaczy wcale, że druki te są jakoś technicznie złożone. W rzeczywistości uderzają właśnie prostotą, dzięki zdolnościom artystki do osiągania celów skrajnie oszczędnymi środkami.

Inną cechą, bardzo typową dla jej osobowości jest złudna, psotna wieloznaczność. Obrazy istnieją równocześnie w skali makro i mikro. Odnoszą się do ogromnych wydarzeń fizycznych, na przykład do obrazu tornada. Jednocześnie odnoszą się do najintymniejszych detali ciała ludzkiego. Ciekawe jest to, przynajmniej dla mnie, że te dwa typy obrazowania, w teorii tak odmienne, w rękach Armaty stają się szczególnie bliskie. To co je łączy to fakt powstawania nowej formy w procesie tworzenia. Czyli grafiki nie są prostymi reprezentacjami konkretnego zdarzenia czy obiektu; to translacje, które przenoszą ten obiekt lub zdarzenie w inną dziedzinę.

Coraz bardziej widocznym we współczesnej sztuce problemem jest to, że temu co nazywamy sztuką często brak mocy przemieniania. Gdy coś jest wyobrażane, wyobrażenie pozostaje płasko dosłowne. Gdy przeciwnie, praca jest abstrakcyjna - nagi wzór nie niesie innej tożsamości.

Sztuka Ludmiły ma tę moc przemieniania. Nawet te, które wydają się bardzo proste i przypadkowe, mogą być rozumiane na wiele sposobów. Ironiczny erotyzm wielu jej obrazów jest szczególnie prowokujący i fascynujący. Widzisz to, i nie widzisz jednocześnie! Być może niespodzianką będzie odniesienie, które natychmiast wpada do głowy spośród prac Marcela Duchampa - do jego Form Samczych i części prac Wielkiej Szyby, których uporczywy erotyzm nie zawsze był rozpoznany przez miłośników Duchampa.

Ludmiła Armata jest godnym spadkobiercą największego psotnika w historii sztuki dwudziestego wieku.*

Edward Lucie-Smith

*Żywo wizualny styl Ludmiły Armaty wyrósł z jej poszukiwań w Akademii Krakowskiej, gdzie studiowała w latach siedemdziesiątych. Jej ostatnie grafiki są jak nieświadome myśli poruszane myślami abstrakcyjnego języka. Obecnie jej stylem jest takie przybliżenie, które wytwarza obrazy doznawania energii i ruchu, jakie wydaje się bliższe współczesnej nauce niż sztuce. Niektóre formy graficzne przypominają mikrofotografie włókien nerwowych lub tkanki mięśniowej.

Jak anagramy wizualne, te prace przekazują ludzkie emocje. Zmysł ironii i dystans w pracach Armaty można w kategoriach wizualnych porównać do przelotnych, oderwanych myśli, wyrażanych przez protagonistów Nabokovowskich powieści. Jest tu niezwykła wrażliwość na formę i kształt. Niekiedy linie rozdzielają się na krawędziach w wiązki niby-włókien, cienkich jak włosy, jak napięcia zanikające w przestrzeni. Energia jaką poświadczają te prace ujawnia wielką biegłość w medium. Ludmiła Armata nie przeładowuje obrazu, w rzeczywistości redukuje go do kilku elementarnych połączeń krzywych lub falistych linii.

Precyzyjnie cięte linie, jak kosmyki stalowej wełny w procesie rozdzierania lub zwierania. Armata dotyka w abstrakcyjny i całkowicie współczesny sposób emocji, jakie Honore Daumier mógłby oddać w realistycznym stylu w dziewiętnastym wieku. Jak na ironię, Armata rozpoczynała studia od technik realistycznego rysunku w Krakowie, a teraz pracuje jednak bezpośrednio na stali, wydzierając abstrakcyjne konfiguracje wprost w matrycy.

Elementy czasu, przestrzeni, gęstości i pamięci wyrażane są w rodzaju płynnej formy, sugerującej nieprzerwany ruch i zmianę. Przestrzeń tych grafik jest rzeźbiarska, bardzo fizyczna i zmysłowa.*

John K. Grande

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ