koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Festiwal Ars Cameralis – postscriptum!

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 20 058 wyświetleń od 2 listopada 2007
  • 25 listopada 2007, niedziela
    » 22:00

After party z Piano Magic

Mimo ponad dziesięcioletniej działalności Piano Magic znani byli u nas do niedawna zaledwie wąskiemu kręgowi wtajemniczonych. Trudno zatem wyjaśnić fenomen tego niszowego zespołu, który z dnia na dzień staje się w naszym kraju koncertowym królem polowania A.D. 2007.

Niedawno podbili serca publiczności zgromadzonej pod mysłowicką sceną OFF Festiwal.

Koncert, który był transmitowany na całą Polskę przez radiową Trójkę, okazał się niebywałym sukcesem.

To jednak zaledwie pierwsza odsłona obecności formacji w tegorocznym kalendarzu koncertowym w Polsce.

W drugiej połowie listopada grupa ponownie zawita do naszego kraju, aby wystąpić w ramach Festiwalu Ars Cameralis na koncercie w chorzowskim Teatrze Rozrywki.

W tym koncertowym zamieszaniu łatwo przeoczyć informacje, iż w międzyczasie pojawił się Part Monster, nowy album Piano Magic.

Ukazał się dwa lata po dream-popowej poprzedniczce zatytułowanej Disaffected.

Tamta płyta, mimo zaskakująco przystępnego materiału, wciąż zdecydowanie wyrastała z alternatywnego, niepokornego ducha.

Jak wszystko, co dotąd zespół stworzył.

Tym razem grupa Glena Johnsona, pozostając w wypracowanych na wcześniejszych albumach eterycznych i zwiewnych ramach stylistycznych, eksploruje nowe obszary.

Dźwiękowe pejzaże stają się mniej rozmarzone, w tle sunącej nieśpiesznie muzyki pojawiają się gitarowe, przybrudzone ściany dźwięku, a post-rockowa estetyka współtworzy nowy, ekscytujący makijaż zespołu.

Nade wszystko jednak Part Monster należy uznać za najostrzejszą płytę w dyskografii Piano Magic (polecam maksymalne odkręcenie gałki potencjometra zwłaszcza przy energetycznych, pulsujących „Last Engineer” oraz „The King Carnot Be Found”).

Obrazu całości dopełniają subtelne, balladowe „England’s Always Belter (As you are pulling away)”, “Soldier Song” czy “”Cities & Factories”. Siłą płyty jest jej niepowtarzalny, perwersyjny nastrój oraz nieprawdopodobne napięcie, które pojawia się pomiędzy delikatnym brzmieniem, żalem i desperacją.

Efekt ów osiągany zostaje dzięki wymieszaniu pełnych rozpaczy partii basu, bezkompromisowych gitarowych kaskad w duchu Mogwai czy Explosions In the Sky oraz delikatnych wokali (głównie Glena Jonsona, choć w dwóch nagraniach za mikrofonem stanęła Angele David-Guillou).

Produkcją płyty zajął się Guy Fixen, kojarzony do tej pory z kultową grupą Laika. Dzięki jego kreatywności, brzmienie zespołu zostało nieco odświeżone.

Ponad dwadzieścia lat po tym, gdy sztandarowe zespoły wytwórni 4AD podniosły do rangi najwyższej sztuki przejmującą bezkształtną melancholię, pojawia się płyta, która stanowi rozwinięcie tamtego projektu, poprzez wpisanie weń własnej antytezy.

Błogie marzenie senne zostaje zakłócone przez nadejście nagłego koszmaru.

Podczas gdy Dr Jekyll, obecny w tej muzyce, pogrążony jest w subtelnych, pastelowych pejzażach, Mr Hyde przesterowuje gitary, tworząc muzyczny karnawał zgiełku.

Jeden i drugi mogą podpisać się pod ideą, z której zrodziło się wyjątkowe dzieło Piano Magic.

Tytułowy „Pół-potwór” okazuje się tworem zaiste zwodniczym. Istnienie piękna staje się tu pretekstem, by piękno podważyć.

Rezultat tej zawiłej artystycznej filozofii jest jednak nad wyraz prosty i klarowny - dziesięć bezbłędnych utworów.

Spotkanie przeciwieństw, które napotykają się w punkcie: bezsporne piękno. Prawdziwa rzadkość.

Wielu recenzentów twierdzi, że Piano Magic to dźwięki niebanalne i szlachetne, niełatwe do jednoznacznego opisania i prostego zdefiniowania. I rzeczywiście mieszanina głębokich basów, spokojnej linii melodycznej, hipnotycznego wokalu i tajemniczego klimatu wymyka się wszelkim klasyfikacjom.

Istnieje ponad nimi, tylko częściowo nawiązując do muzyki lat osiemdziesiątych czy grup pokroju The Durutti Column, Talk Talk i Disco Interno.

Magiczny i mistyczny, często niepokojący materiał zespołu, określany mianem „Ghost rocka”, z pewnością zachwyci więc każdego, kto w listopadowy wieczór będzie miał ochotę na nieco melancholii, wyciszenia czy zadumy.

Płyta Part Monster jest esencją stylu Piano Magic. To bardzo gitarowa, bardzo uczuciowa i bardzo autobiograficzna płyta. Nieustraszony i pełen mocy krążek, który sprawia, że nie można nie zapamiętać tej formacji.

bilety:

wstęp wolny

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ