koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  6 lat temu

OLY

Rybnik »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 22 542 wyświetleń od 10 listopada 2016
  • 26 listopada 2016, sobota
    » 18:00

Alternatywnie

OLY. to młoda singer-songwriterka o niezwykle charakterystycznym głosie i wyjątkowym instrumentarium - ukulele, kalimba, gitara elektryczna i elektronika. Pochodzi z Nałęczowa, studiuje w Warszawie. Jest muzycznym samoukiem. Zadebiutowała gościnnym występem w piosence Fismolla "The Healing". Ciepło przyjmowana przez publiczność, występowała już m.in. naNextpop Festival, Halfway Festival, Spring Break, Open'er 2015, Liveurope Showcase orazTargach Muzycznych Co Jest Grane. Otwierała występy How To Dress Well i Lou Doillon.Zagrała wspólną trasę z islandzką gwiazdą - zespołem Low Roar, który następnie wystąpił gościnnie na jej debiutanckiej płycie pt. „Home" (Nextpop, 2015). Oprócz Low Roar wystąpili na niej również inni sławni artyści Nextpopu: Fismoll, Kari, Baasch, Milky Wishlake, a także muzycy koncertujący z innymi gwiazdami, jak Fismoll (Kacper Budziszewski), Brodka (Maciek Gołyźniak)czy Mela Koteluk (Krzysztof Łochowicz).

Na pierwszej, znakomicie przyjętej płycie Oly., znalazło się 13 utworów. Piosenki znane z akustycznych wersji, zabrzmiały różnorodnymi aranżacjami, opartymi o motoryczną sekcję rytmiczną, w tym wyjątkową perkusję z litego drewna, zabytkowe gitary, małe pianino, starą wiolonczelę, głosy, dźwięki otoczenia, a miejscami również elektronikę. Płytą "Home" Ola Komsta dołączyła do Wielkiej Trójki Nextpopu (Bokka, Fismoll, Kari) i ma wiele atutów, które poruszą każdego wrażliwca. Posiada świetny głos z odpowiednią dawką tajemniczości. Lubi islandzkie drogi i norweskie fiordy. Pisze nieszablonowe, altfolkowe kompozycje i wyśpiewuje je w taki sposób, że chce się nagle wyjść i oddać wewnętrznej melancholii. "Home" to płyta do słuchania, raczej nie do tańczenia (no może oprócz singlowego Afterlife) ale zdecydowanie do śledzenia głosowych szeptów, westchnień, rozmarzeń Oli, która jest rozparcelowana gdzieś pomiędzy Roisin Murphy, Florence Welch czy Dolores O'Riordan. To świetna płyta, gdzie jest również wiele smaczków, ornamentów, nowoczesnych rozwiązań, ale jest też na swój sposób skromna i ascetyczna. Wprost idealna na jesień!

zmodyfikowano  6 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ