koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365Wrocławianka roku GalaARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAG
zmodyfikowano  12 lat temu

Akt i portret

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 17 673 wyświetleń od 25 kwietnia 2007
  • od: 28 kwietnia 2007, sobota
    do: 28 maja 2007, poniedziałek

Zbigniew Podsiadło

wernisaż: 28 kwietnia 2007 r., godz. 19.00

Głównym nurtem twórczości utytułowanego sosnowieckiego fotografika Zbigniewa Podsiadło jest problematyka społeczna. Na swych zdjęciach ukazuje on świat, szczelnie ukryty za bilbordami, reklamującymi telefony i krem na zmarszczki. Widzimy zaniedbane podwórka, blokowiska, dzieci ulicy i starców. Artysta nie idzie jednak w drugą skrajność – nie czyni brzydoty tematem swoich zdjęć. Po prostu pokazuje świat takim, jakim on jest.

Społeczeństwem w mikrowymiarze jest człowiek. Dlatego też portrety stanowią tak ważny element tej fotografii. Portret to nie tylko widok zewnętrzny. Dobry portret stara się pokazać wnętrze człowieka. Zbigniew Podsiadło odwołuje się do odwiecznego przekonania, że na twarzy człowieka odciska swe piętno jego życie. I jestem skłonna przychylić się do tej sugestii, patrząc na portrety ludzi, na ich twarze zniszczone przez czas, zastygłe w grymasach cierpienia, rezygnacji, niezadowolenia. Są to zazwyczaj twarze ludzi ciężko doświadczonych przez biedę, ludzi którym się nie poszczęściło, może z własnej winy – nie udało. Ludzie ze zdjęć patrzą na nas bogatsi o gorzką wiedzę, której my jeszcze nie mamy - świadomi swojego przemijania i jego nieuchronności. Z tej perspektywy dokonuje się przewartościowań takich rzeczy, jak mieszkanie czy samochód. Ci ludzie uczą nas prawdy o tym, co ważne. Zwłaszcza, że pomimo swej sytuacji są pełni godności, często nawet radości życia. Podsiadło nie ośmiesza, nie szuka taniej sensacji, wydaje się towarzyszyć tym ludziom w tej chwili niemej rozmowy. Oni odwzajemniają się, dopuszczając go do swego świata, są szczerzy. Być może właśnie portret najbardziej odsłania skomplikowaną relację między artystą a modelem.

W tym kontekście portrety z elementami nagości, to tylko pójście krok dalej. To nadal są ludzie - osoby, obdarzone własnym światem uczuć i spraw. Ich oczy patrzą na nas szukając kontaktu, jak oczy wszystkich portretowanych od tysięcy lat. Nie tylko twarz, również ciało mówi coś o wnętrzu człowieka. Nigdy ta nagość nie jest wulgarna. Nigdy nie jest odczłowieczona.

Od późnego gotyku portretowani otaczają się przedmiotami, które świadczą o ich statusie społecznym, zainteresowaniach, poglądach. Takimi atrybutami są na zdjęciach Zbigniewa Podsiadło nieodłączny zapewne papieros w ustach starego mężczyzny i skrzypce cygańskiego muzyka. Niekiedy artysta stosuje szczególne otoczenie – puste pokoje, unikatowe sprzęty. W ten sposób otoczenie mówi o wnętrzu modela. Smutna twarz kobiety na zdjęciu pt. „Ewa”, jej nagość, gest dłoni przyciśniętej do piersi, zanurzone są w pustce pokoju bez mebli, z otwartymi na przestrzał drzwiami. Postać jest oświetlona, lecz wnętrze tonie w półcieniach i półświatłach. To krzyk bezradności i nędzy. Takie nasycenie symboliką otoczenia jest nawiązaniem do wielkiego malarstwa europejskiego XVII wieku.

W sztuce często nagie ciało jest symbolem duszy, niesie ze sobą wartości takie jak autentyczność, szczerość, odarcie z rzeczy materialnych. Czy jednak trzeba widzieć w tych pracach artysty warstwę symboliczną? Akty Zbigniewa Podsiadło to majstersztyk estetyki. Ciało kobiety staje się znowu ideałem piękna. Nie wykreowanego, ale zwyczajnego, naturalnego piękna. Staje się elementem kompozycji, najważniejszą formą porządkującą całość. Artysta buduje obraz bez nadmiernej symetrii, ale z doskonałym zrównoważeniem elementów. Ponadczasowa gra czerni i bieli jest wysmakowana i elegancka, pełna skojarzeń estetyczny i nawiązań do historii fotografii.

W zalewie brzydoty i efekciarstwa twórczość Zbigniewa Podsiadło to dobra fotografia, którą zawsze warto oglądać.

Małgorzata Malinowska

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ