koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KRUPA światło i cieńCO JEST GRANE - MARZEC 2023 - nr 358
zmodyfikowano  11 lat temu

Piaskownica wg Michała Walczaka

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 12 528 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 19 lutego 2006, niedziela
    » 19:00

Teatr 'za lustrem'

  • scenariusz, scenografia, projekty video, reżyseria: Ewa Wyskoczyl
  • opracowanie muzyczne: Stanisław Ruksza
  • reżyseria świateł: Mateusz Cierpioł
  • realizacja filmów video: Stanisław Tarasek
  • kostiumy: Katarzyna Pyrek

wstęp wolny – pokaz specjalny (ilość miejsc ograniczona)

Obsada:

  • Tomasz / Tomasz Owczarek
  • Piotr / Piotr Trojan

'W warstwie literackiej tekst dotyka, najprościej mówiąc, stosunków damsko-męskich, ale nie to nas zaintrygowało. Piaskownica jako miejsce inicjacji, izolacji, enklawy, bezpieczeństwa, ale i wyobcowania. Krążyliśmy wokół przyczyn rozpadu osobowości współczesnego człowieka, jego chwiejności emocjonalnej, agresji, nieporadności, których źródeł dopatrujemy się w świecie zdegradowanym, odartym z autorytetów, opanowanym przez pop kulturę, wypierającą wcale nie lepszy, bo nierzadko sztucznie utrzymywany przy życiu układ z góry przyjętych, słusznych wartości'.

Ewa Wyskoczyl

reżyser spektaklu

Ewa Wyskoczyl w bardzo dojrzały i zaskakująco oryginalny sposób zinterpretowała dramat Michała Walczaka, który na scenach polskich miał kilka znaczących premier co oryginalność odczytania tekstu czyni sprawą szczególnie cenną.

Marek Fiedor

reżyser teatralny

'Symboliczna przestrzeń piaskownicy – miejsca dziecinnych zabaw. W niej dwóch mężczyzn – Piotr i Tomasz, On i Ona. Jeden bawi się w Batmana, drugi woli lalki. Wzajemne zmagania, gra psychologiczna, eskalacja emocji. Ból współistnienia z drugim człowiekiem, bycia skazanym na niego. Jednocześnie konieczność obcowania z kimś, miłość i zazdrość. Walka o pozycję własnego ja, przechodzącą w dewiacje tożsamość. Spektakl brutalny, miejscami wulgarny, ale jest to całkowicie uzasadnione. Poruszające wizualizacje w tle. Oszczędna scenografia, korespondująca z treścią muzyka, intrygujące rekwizyty i kostiumy. Sztuka mocna, pozostawiająca w duszy człowieka zadrę. Niezapomniane'.

Michał Wybieralski

Wiadomości z XII Forum Młodego Teatru

'Pierwszy raz Piaskownicę widziałam w 2003 roku na Kontekstach i wałbrzyski spektakl sprzed dwóch lat bardzo dobrze zapisał się w mojej pamięci. W związku z tym podejrzliwie przyglądałam się fotografii z inscenizacji dramatu Walczaka w Teatrze za Lustrem zamieszczonej w programie festiwalu Maski. Nie byłam zachwycona. Tekst Walczaka opisuje stereotypy związane z płcią. Tymczasem ze zdjęcia spoglądały androgyniczne postacie. Mimo sprzecznych uczuć dotyczących zasadności konfrontowania Piaskownic Teatru za Lustrem i wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego (związanych z sentymentem, jakim darzę tę wyreżyserowaną przez Piotra Kruszczyńskiego), udałam się w środowy wieczór do Masek.

Sala była pełna, a widzowie zniecierpliwieni nadprogramowym opóźnieniem. Scena zalana niebieskim światłem, z ustawionymi w narożnikach trzema niebieskimi, plastikowymi kubłami, wyłożona była niebieską wykładziną z wyciętymi dwoma kwadratowymi otworami, spod których przebijała podłoga.

Mając w pamięci wałbrzyską inscenizację, a także treść sztuki, oczekiwałam jasnego podziału ról. Tymczasem On – Piotr i Ona – Tomasz (sic!) zakładali niebieskie peruki, białe sandałki z podeszwami w groszki i wpełzali w różowe kombinezony z materiału o fakturze skóry węża. Nawet Ken, masakrowany w projekcji wideo przez Piotra, broczący krwią wylewaną na niego z butelki ketchupu, zamiast włosów namalowanych czarną farbą prezentował niebieską fryzurę. Walczak oparł swój tekst na tym, co dziewczyńskiebatmańskie. Przekroczenie zaznaczonej w tekście odrębności płci może wydać się ryzykowne. Nie ma już Batmana i Barbie, są dwie drag queen (a może drag queen i drag king?).

Pokonanie stereotypu opisanego przez Walczaka może otwierać perspektywy dla nowych szablonów, stawać się pretekstem do snucia wizji przyszłego podziału społecznych ról. Nie wyciągałabym z tej interpretacji Piaskownicy wniosków dotyczących kondycji dzisiejszego człowieka. To raczej wariacja na temat przyjmowania płci kulturowej. On i Ona – agresywni, biją się, duszą, zadają ciosy. Z tła sceny-ekranu przemawia Piotr, Tomasz komentuje to za jego plecami ostentacyjnym, pisanym żmudnie na szybie bla, bla, bla. Obie wypowiedzi są nieme. Głos zabierają kobieta i mężczyzna, są tak samo niesłyszalni, niezrozumiani. Ich status społeczny się wyrównuje. Przestają być skazani od piaskownicy na wybór lalki lub zdalnie sterowanego samochodu, oboje mogą bawić się nożem.

To nie moja piaskownica. Nie ma w niej wiaderka i łopatki, zabaw w cukiernię i dom. To ich kawałek podłogi, ring, na którym toczy się walka o przestrzeń. Lukrowane wspomnienie z dzieciństwa nie przebija się przez pikantny sos pomidorowy przemieniający się w krew Kena. Nie ma tu niewinnej zabawy. Dzieci są trochę starsze od tych z wałbrzyskiego blokowiska, różnica wieku może wynosić dwa lata (tyle czasu dzieli premiery obu realizacji Piaskownicy). Przez dwa lata dziecko może przejść od wiary w nierealne do odróżniania świata fikcji od świata rzeczywistości. Miłka i Protazek podrośli. Zmienili się nie do poznania. Nie dąsają się już, nie obrażają, przechodzą do czynów. Dawny dziecinny egoizm Protazka w spektaklu Ewy Wyskoczyl przeradza się w dziecięcą agresję Piotra. Rodzinne schematy przenoszone do piaskownicy przestają być kanwą dziecinnych rozrywek. Zabawa zmienia się w grę. Przejaskrawiana kobiecość, wyrażająca się w strojach i gestach, ustępuje miejsca męskości, kojarzonej z agresją i wolą walki.

Tekst nie jest już bohaterem spektaklu. W (interesującej skądinąd) choreografii, zilustrowanej złotymi przebojami, giną słowa mimo wszystko ważne, choć padające w piaskownicy, miejscu pozornej beztroski, umyka obraz realnej scenerii blokowiska. Zaskoczył mnie scenariusz Wyskoczyl, przygotowana byłam raczej na literalną sceniczną adaptację sztuki Walczaka. Jednak być może dzięki temu spektakl nie jest wtórny wobec pierwszej Piaskownicy Kruszczyńskiego.

Warto było zobaczyć spektakl Teatru za Lustrem, choćby po to, by prześledzić zmiany, jakim ulegli Ona i On, a także po to, by zostać wyrwanym z kreowanej przez Owczarka i Trojana iluzji finalną, metateatralną prośbą o zaciemnienie'.

Zofia Jakubowska

Obupłciowość, czyli stereotyp przekroczony

Pro Arte nr 26 (58) 2005 – numer Po Maskach

W dobrym humorze udałem się z ostatnią w tym roku wizytą na Stary Dworzec, gdzie Teatr za Lustrem realizował Piaskownicę Michała Walczaka. Tytułowe miejsce dziecięcych zabaw staje się lustrem, w którym odbijają się wszystkie zawiłości, mielizny i rafy stosunków międzyludzkich, konkretniej zaś damsko-męskich. Rozmowy dwójki niby-dzieci, przeplatane kolejnymi epizodami zabawy w Batmana, obrazują niezdolność współczesnego człowieka do nawiązania zdrowych kontaktów z otoczeniem, jego wewnętrzną walkę między potrzebą akceptacji w oczach innych, a dążeniem do obrony własnej prywatności i intymności poprzez izolację. Nieudolność i nieporadność bohaterów tej groteskowej historii, mieszkańców świata odartego z wartości i jakichkolwiek autorytetów, nurzającego się w odmętach symbolizowanej poprzez Człowieka- Nietoperza popkultury, to zniekształcone, ale smutnie prawdziwe odbicie rzeczywistości wokół nas. Piaskownica była drugim, obok Zony, spektaklem, który fascynował tym mocniej, im bardziej był przygnębiający, a wręcz momentami poniżający. Chylę czoła.

Andrzej Radomski

  1. edycja Zdarzeń w Tczewie – podsumowanie

' […] niezatarte wrażenie pozostawia Piaskownica w wykonaniu aktorów Teatru “za Lustrem'. Tekst Michała Walczaka w sposób zdecydowanie bardziej drapieżny niż oniryczny spektakl “Migreski' ukazuje próbę odnalezienia się we współczesnym świecie. Tu nie sen króluje, a walka. Walka o przetrwanie, o przestrzeń, którą trzeba zdobyć i utrzymać dla siebie. To świat agresji, nieufności, podejrzliwości i potwornego osamotnienia. To świat, w którym równie panicznie boi się drugiego człowieka, co pożąda się jego bliskości i akceptacji. Piaskownica może być manifestem młodego pokolenia, bo mówi o tym, co dzieli ludzi i dlaczego do takich podziałów dochodzi, a młodość ma to do siebie, że ceni poczucie wspólnoty, poszukuje przyjaźni i ogromnie ceni solidarność międzyludzką. Nas Piaskownica uwiodła nad podziw dojrzałym aktorstwem zespołu Teatru “za Lustrem' i znakomitą reżyserską robotą Ewy Wyskoczyl.

Danuta Lubina-Cipińska

Diagnoza rzeczywistości.

Podsumowanie XXXII Tyskich Spotkań Teatralnych

www.teatrmaly.tychy.pl

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ