koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

XXI Olsztyńskie Spotkania Teatralne "Moskwa - Pietuszki" Teatr Kana/ Szczecin

Olsztyn »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 18 611 wyświetleń od 20 lutego 2013
  • 23 marca 2013, sobota
    » 17:00

23.03.2013 sobota godz.17:00 Scena Kameralna 1:00

Teatr Kana – Szczecin

MOSKWA – PIETUSZKI wizja teatralna poematu Wieniedikta Jerofiejewa Moskwa – Pietuszki

monodram w wykonaniu Jacka Zawadzkiego

przekład: Szymon Szechter, Nina Karsow

scenariusz, reżyseria i scenografia: Zygmunt Duczyński

autor maski: rzeźbiarz Władysław Klamerus

Jeden z najważniejszych spektakli wyreżyserowanych przez Zygmunta Duczyńskiego /premiera 14.05.1989/, pokazywany był w języku polskim i angielskim na najważniejszych festiwalach i w ośrodkach sztuki w Polsce i na świecie, m.in. w Moskwie, Berlinie, Amsterdamie, Londynie, Edynburgu, Los Angeles, San Diego, Orange Country, San Francisco, wszędzie spotykając się ze znakomitymi recenzjami, nagrodami i entuzjastycznym odbiorem.

Zawadzki wrócił – pisze Artur D. Liskowacki - a razem z nim wróciła na scenę Teatru Kana Moskwa – Pietuszki, jedno z legendarnych przedstawień Zygmunta Duczyńskiego. I choć od premiery minęły już 23 lata, spektakl ten nie tylko się nie zestarzał, przeciwnie – nabrał jakby dodatkowych znaczeń i wartości. Jacek Zawadzki, aktor mocno związany ze Szczecinem, Teatrem Współczesnym i Kaną, wrócił ze Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywał lat dziesięć /…/. Mówię tu o powrocie w znaczeniu szerszym. Teatralnym i symbolicznym. Bo raz – jest to powrót do Moskwy jako przedstawienia domkniętego, uporządkowanego, a dwa – powrót z podróży życia, którą Zawadzki odbył z Wienieczką /…/. Kanwą przedstawienia jest poemat prozą, jak chyba można określić tę oniryczną opowieść osadzoną w radzieckich i rosyjskich realiach. Jerofiejew przedstawia w niej swoje alter ego, Wienieczkę wracającego z Moskwy do domu w podstołecznych Pietuszkach. Ta zwykła jazda pociągiem, w alkoholowym widzie, we wzmagającej się aurze cudowności i koszmaru zarazem, zmienia się w wędrówkę duchową, która przeistacza Wienieczkę – sowieckiego pijaczka, w którym fantazja i inteligencja idą w parze z życiowym upodleniem i klęską – w Człowieka, a jego podróż – w Drogę /…/. Budzi uznanie dyscyplina, z jaką Jacek Zawadzki prowadzi Wienieczkę przez owe stacje – od Moskwy do Pietuszek /a może i z powrotem, bo realny wymiar podróży się rozmywa/. Jego Wienieczka jest wprawdzie pijany, coraz bardziej odurzony wódką i wszelkimi jej pochodnymi – a raczej upojony spowiedzią życia i pogrążający się w delirium śmierci - lecz opowiada o sobie i świecie z przenikliwą trzeźwością. Ani przez chwilę nie widzimy tu „udawania” pijaka. Zawadzki powściąga zresztą sceniczny temperament i nawet swego, z natury mocnego, głębokiego głosu, używa z umiarem /…/. Stacje w Moskwa – Pietuszki to nie tylko podróż koleją. Język tej opowieści jest głęboko osadzony w tradycji chrześcijańskiej, a Wienieczka – Człowiek staje się Jezusem, który na swej Krzyżowej Drodze wielokroć upada, lecz podnosi się i idzie. Od stacji do stacji. Ale przewrotna to ewangelia, bo nie wiemy, czy kresem tej drogi będzie Zbawienie, czy piekło, najgorsze z piekieł – piekło naszej codzienności /…/. „Kurier Szczeciński” 2012

zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ