koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Belfer - Jean-Pierre Dopagne

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 22 787 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 25 kwietnia 2005, poniedziałek
    » 19:00
  • 24 kwietnia 2005, niedziela
    » 20:30

Kontrapunkt 2005

Spektakl w wykonaniu Kino-Teatru Bajka w Warszawie.

reżyseria: Michał Kwieciński

wykonanie: Wojciech Pszoniak

Wojciech Pszoniak powraca na polską scenę. Jest bez wątpienia jedną z najwybitniejszych osobowości polskiego teatru minionego półwiecza. Odnosi sukcesy na scenie i w filmie zarówno w kraju, jak i za granicą. To jego debiut w monodramie. - Zazwyczaj aktor sięga po monodram w chwili, gdy nie znajduje satysfakcji w teatrze – tłumaczy Wojciech Pszoniak – Ja nie czułem takiej potrzeby. Mam natomiast potrzebę kontaktu z polską publicznością, a monodram wydaje się dobrym sposobem na to, aby ją zaspokoić. Belfer to poruszające wyznanie nauczyciela literatury, który codzienne musi stawać oko w oko ze współczesną, tzw. trudną młodzieżą. Praca, którą podjął w poczuciu misji, zamienia się w grę nerwów, niemal w szkołę przetrwania. W kulminacyjnym momencie okaże się jednak, że nauczyciel wcale nie musi stać na straconej pozycji. Jednak rozwiązanie, po które sięgnął belfer, jest co najmniej szokujące. W tekście belgijskiego dramaturga, zdobywającego popularność na całym świecie, odbijają się sytuacje znane z pierwszych stron gazet – jak dokonana przez uczniów masakra w szkole w amerykańskim Columbine czy głośna w Polsce lekcja dręczenia toruńskiego anglisty. Paryski spektakl w wykonaniu wybitnego aktora Jean Piata odbił się szerokim echem w mediach. Dostrzeżono w nim między innymi dyskusję z mitem fali kontestacji końca lat 60.

W sztuce Jeana-Pierre’a Dopagne – przyznaje Wojciech Pszoniak - _dostrzegłem tragedię człowieka, który chciał ofiarować swoim uczniom coś, co uważa za najpiękniejsze, a czego oni nie potrafią przyjąć. Zobaczyłem człowieka wrażliwego, postawionego wobec wszechogarniającego nas chamstwa, człowieka, który próbuje wytrzymać ten napór, ale mu się nie udaje. Człowieka, który cierpi. Ta sztuka niesie jeszcze szereg innych znaczeń, jest potrzebna, a ja lubię robić rzeczy potrzebne. _ (z materiałów Kino-Teatru Bajka w Warszawie)

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ