koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  11 lat temu  »  

LAMENTY DUSZY I GITARY - PATRYK FILIPOWICZ

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 16 659 wyświetleń od 27 marca 2014
  • 29 marca 2014, sobota
    » 19:00

Gdy Donat Kamiński z Fundacji "Pieśniarze" zaproponował mi przygotowanie i wykonanie pieśni wielkopostnych w klubie "Pieśniarzy" na ul. Szewskiej we Wrocławiu, ucieszyłem się na tę propozycję, jednocześnie poczułem, że czeka mnie ogrom pracy. To przecież temat ważny, znany i na swój sposób delikatny. Myślę, że jest to wyzwanie dla każdego muzyka, bo przecież pieśni są po to, aby je śpiewać oraz przeżyć zawarte w nich słowa. Mam świadomość, że w pewnym sensie pieśń bez słów może stać się tylko odartą ze znaczeń melodią. Nie oznacza to jednak, że takie wykonanie nie ma prawa bytu. Instrumentalna interpretacja pozwala skupić się na tym, co uniwersalne i niewypowiedziane. Jeśli w tradycyjnie rozumianej pieśni muzyka jest dopełnieniem słowa, to w wersji instrumentalnej mamy szansę zwrócić uwagę na wszystko to co wymyka się słowom, na wszystko to co jest "pomiędzy" wersami, na wszystko to co należy do myśli i przeżyć trudnych do wypowiedzenia. Nie śpiewam, nie mam takiego daru, dlatego muszę śpiewać gitarą.

Przygotowując opracowania pieśni wielkopostnych i pasyjnych starałem się oddać atmosferę Wielkiego Postu czyli wyjścia na pustynię, odosobnienia, atmosferę spokoju i nadziei, a także atmosferę odnowy i przemiany. Podobnie w muzyce - minimalizm łączy się z tym co wzniosłe. Cisza sąsiaduje z huraganem uczuć i przeżyć. Tytułowe "lamenty" oczywiście wskazują na cierpienie Jezusa, które znalazło swój wyraz w dźwiękach. Jednak cierpienie, smutek i żal nie są celem, bo przecież kluczowym zamierzeniem postu ma być przemiana swego wnętrza i pokonanie śmierci. Tu jest miejsce na nadzieję, na zwycięstwo Boga. Z tego względu "Lamenty duszy i gitary" to w ogólnej wymowie koncert tyleż poważny co pozytywny.

W warstwie muzycznej nie uciekam też od naturalnych inspiracji muzycznych. Sięgam po środki wyrazu charakterystyczne dla bluesa (na przykład technikę slide, przestrajam gitarę do otwartych strojów), również pozwalam sobie na improwizacje, w których głównym celem jest oddanie wszystkich przeżyć, jakie z każdą pieśnią wiążą się. Zostawiam sobie tu miejsce na oddanie atmosfery chwili, dzięki czemu każdy występ ma szansę być inny.

autor:
zmodyfikowano  11 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ