koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  3 lata temu

Ethno Jazz Festival: HUUN-HUUR-TU

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 19 143 wyświetleń od 20 października 2019
  • 1 marca 2022, wtorek
    » 20:00
  • 4 grudnia 2019, środa
    » 20:00

#

Po sukcesach na międzynarodowych scenach, zespół, który rozsławił śpiew gardłowy ma całym świecie powraca do Wrocławia!
HUUN-HUUR-TUU, gwiazda najważniejszych światowych festiwali wystąpi 4 grudnia w Sali Gotyckiej w Starym Klasztorze w ramach Ethno Jazz Festival.

W 1992 roku Kaigal-ool Khovalyg, Alexander Bapa, Sayan Bapa, i Albert Kuvezin, postanowili założyć kwartet Kungurtuk, którego celem miała być prezentacja tradycyjnych pieśni i muzyki tuwińskiej. Jednak szybko się okazało, że muzycy wychodzili poza tradycje i często prowadzali innowacje do starej muzyki. Wkrótce potem zmienili nazwę na Huun-Huur-Tu w tej chwili najbardziej znany na świecie zespół z Tuwy. W 1993 roku muzycy z Tuwy (w tym członkowie Huun-Huur-Tuu) pojechali do Stanów Zjednoczonych i wzięli udział w nagraniach takich muzyków i zespołów jak: Frank Zappa, Ry Cooder, the Chieftains, czy Kronos Quartet. Od 1993 roku zespół intensywnie koncertuje na całym świecie, ma także na koncie 9 płyt CD i kilkanaście nagranych wraz z innymi wykonawcami. Jak sami mówią, czują potrzebę nie tylko sprawiania, że piękna muzyka trwa, ale czują potrzebę wprowadzania do niej witalnych i ciekawych pomysłów. Tak stało się podczas współpracy z bułgarskim chórem Angelite, gdzie wysokie, charakterystyczne głosy Bułgarek, połączono ze śpiewem gardłowym.

Dlaczego muzyka tuwińska jest tak popularna na Zachodzie? Zapytano kilka lat temu Sayana Bapę. Jest coś w rodzaju prawdziwego feelingu w tuwańskiej muzyce co sprawia wrażenie łatwo dostępnej i uczciwej tak, że każdy ją rozumie (…)To nie tylko na Zachodzie wzrosło zainteresowanie naszą muzykę… to dzieje się także w Tuwie. Ludzie którzy słyszeli nasze płyty, którzy dostali je od nas albo od innych muzyków, mają bardzo pozytywne reakcje wobec tego co robimy. Wielu młodych ludzi po raz pierwszy usłyszało te stare pieśni po raz pierwszy od nas, i jesteśmy dumni z tego, że sprawimy, że tradycja trwa, że pomagamy ją tworzyć. Szacunek dla naszych przodków jest kluczem w naszej muzyce, i poszukujemy w Tuwie ich głosów. Czytałem, że za dawnych czasów mężczyźni spotkali się i grali razem w sposób w jaki my to robimy. Była tradycja, że każdy grał daną melodię na swój własny sposób. Nie wiemy jak ta muzyka brzmiała, tak więc robimy to po swojemu w oparciu o znajomość tradycyjnego materiału, i w oparciu o tradycyjne podejście tworzenia muzyki. Staramy się powrócić do dawnych, wolniejszych rytmów… szybsze rytmy są raczej charakterystyczne dla muzyki współczesnej. Staramy się stworzyć akompaniament który podkreślałby duchowy aspekt naszych pieśni. W tym samym momencie nie czujemy się ograniczeni przez tradycję. Na przykład: bęben ramowy, w naszym przypadku, był używany jako instrument szamański, a nie jako akompaniament pieśni lirycznych. Dołączyliśmy go ponieważ podobnie jak nasze głosy i instrumenty stwarza bogate harmoniczne; ma własne melodie i rytmy. Grzechotki z byczych jąder i kości owiec też nie są tradycyjnym instrumentem. Ludzie używali byczych jąder jako solniczek. No i oczywiście gitara nie jest tuwińskim instrumentem.

„Po nieobcej także i w tamtych stronach erze zespołów pieśni i tańca, zespół ten stara się grać tradycyjną muzykę ludową w nowych warunkach wychodząc z założenia, że ‚tradycja muzyczna, która nie ewoluuje skazana jest na śmierć’ (cytat z wkładki ich płyty). O wielogłosowym śpiewie alikwotycznym można pisać i pisać. Czy słyszeliście kiedyś coś, co by brzmiało jak kilka nisko lecących bombowców z towarzyszeniem wysokiej, przejmującej męskiej wokalizy? ” (Dorota Samociuk, Marcin Skrzypek, „Gadki z Chatki”)

„Kaigal-ool Khovalyg i Anatoli Kuular (…) przez wiele lat byli syberyjskimi pasterzami, a muzyka towarzyszyła wszystkim aspektom ich życia. Ich niesamowicie brzmiące, niskie, gardłowe głosy są główną atrakcją tej płyty. Rytm wybija wielki bęben, słychać też ludowe instrumenty strunowe oraz perkusyjne, a także – jakże rosyjską – gitarę.
Podobno żadne nagranie studyjne nie jest w stanie choćby w przybliżeniu oddać magii, jaka panuje na koncertach Huun-Huur-Tu. (…)” (Olaf Szewczyk, Gazeta Wyborcza).

zmodyfikowano  3 lata temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ