koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  9 lat temu  »  

KONFERENCJA NAUKOWA: IMPULS DADAISTYCZNY W POLSKIEJ SZTUCE I LITERATURZE DWUDZIESTOWIECZNEJ

Łódź »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 17 686 wyświetleń od 24 listopada 2015
  • od: 12 grudnia 2015, sobota
    do: 13 grudnia 2015, niedziela

Czy w Polsce był dadaizm? Zdania są podzielone. Większość narracji akademickich wiąże radykalne zjawiska artystyczne i literackie, które ujawniły się w Polsce na przełomie lat 10. i 20. XX wieku z hasłem futuryzmu, podczas gdy w Europie futuryzm był już w tamtym okresie kierunkiem nieco przebrzmiałym, a co najmniej skutecznie wtopionym w kontekst zjawisk artystycznych.

Środowiska artystyczne Zurichu, Berlina, Paryża i Nowego Jorku pulsowały wówczas w rytmie „dada”; on stanowił naturalny żywioł, z którego wyłaniały się iskry artystycznych eksperymentów. Wspominając ten okres, Aleksander Wat posługiwał się zamiennie terminami „futuryzm” i „dadaizm”; wiele przykładów twórczości awangardowej w Polsce zdradza w tym czasie cechy wspólne z postawą dadaistyczną.

Podobnie sytuacja miała się w okresie powojennym – szczególnie w latach 60., 70. i 80., kiedy sztuka polska z jednej strony włączała się choćby marginalnie w manifestacje neodadaizmu – np. w ruch Fluxus, a z drugiej nadawała im swoisty wyraz. Wydaje się, że polski dadaizm i neodadaizm były dotychczas zjawiskiem nie rozpoznanym i poddanym swoistej represji. Ujawnienie, jak i zbadanie ich specyfiki, a także refleksja nad przyczyną dotychczasowej nieobecności tego tematu w historii sztuki polskiej, przyczyniłoby się w sposób znaczący do uzupełnienia obrazu polskiej kultury dwudziestowiecznej.

Konferencja ma na celu wydobycie i omówienie wątków dadaistycznych w polskiej kulturze dwudziestowiecznej, poczynając od okresu historycznej awangardy, do lat 80. dwudziestego wieku. Obejmie ona zbiór referatów mieszczących się w czterech, poniższych zakresach problemowych.

Pierwsze dwa panele zaplanowane są na 12 grudnia, dwa kolejne na 13 grudnia. W każdym panelu, oprócz wstępu przygotowanego przez moderatora, zaplanowane są cztery wystąpienia, trwające około 30 min., po których nastąpi dyskusja.

Udział w konferencji jest bezpłatny. Ma charakter OPEN CALL. Organizatorzy nie pokrywają kosztów dojazdu i noclegu. Planujemy wydanie tomu pokonferencyjnego w języku polskim.

Zainteresowanych udziałem w konferencji prosimy o nadsyłanie do dnia 20 września 2015 roku zgłoszeń wraz ze streszczeniem wystąpienia w języku polskim (ok. 3000 znaków), krótkim CV naukowym oraz określeniem wyboru panelu problemowego na adresy e-mail: p.polit@msl.org.pl oraz p.kurc@msl.org.pl

Referaty zgłoszone przez badaczy zostaną wybrane drogą konkursu. O wyborze referatów decydować będą moderatorzy poszczególnych paneli – specjaliści w dziedzinach polskiej sztuki i literatury awangardowej. O ich wyborze poinformujemy zainteresowanych do końca września 2015.

komitet organizacyjny: Paulina Kurc-Maj, Paweł Polit

moderatorzy paneli problemowych: prof. dr hab. Piotr Juszkiewicz (UAM), dr Marcin Lachowski (UW), mgr Daniel Muzyczuk (MSŁ), dr Beata Śniecikowska (IBL PAN)

PANEL I (moderator: prof. dr hab. Piotr Juszkiewicz)

Filozofia błazeństwa. Dadaistyczne impulsy w polskiej sztuce pierwszej połowy XX wieku

Dadaizm polski jako kreślony nurt nie istniał, stwierdzał w latach 90. Andrzej Turowski. Istniały jednak, dodawał, fragmentaryczne dyskursy, dające się odnosić do dadaistycznych matryc. Odpowiedź na pytanie o sens, zakres obecności i charakter dadaistycznych impulsów w polskiej sztuce pierwszej połowy XX wieku warto zatem podjąć, zachęcał Turowski, zarazem jednak próbując wypracować perspektywę ich widzenia inną, niż tradycyjna komparatystyka, operująca pojęciem importu gotowego wzorca zachodniego „izmu”, który zwłaszcza w przypadku dadaizmu byłby niemożliwy do sformułowania. Proponuję podjąć zarówno ostrzeżenie Andrzeja Turowskiego, jak i jego zachętę w poszukiwaniach dadaistycznych impulsów, przy czym odmiennie kreśliłbym zarysy wspomnianej dadaistycznej matrycy.

Zbudowanej na bazie kategorii wolności koncepcji modernizmu proponuję przeciwstawić perspektywę, w której istotowo pojmowana wolność, jako źródło przemian sztuki, zastąpiona zostaje przez historyczną kategorię regeneracji. Ta ostatnia była bowiem podstawą zasadniczego modernistycznego mitu regeneracji, który wyznaczył sztuce, w wielu artystycznych koncepcjach, rolę narzędzia odrodzenia zdegenerowanego pod względem duchowym, fizycznym, politycznym i społecznym świata nowoczesnej cywilizacji.

O tyle to istotne, że kategoria regeneracji pozwala efektywniej niż esencjonalnie pojmowany wolnościowy bunt spleść wiele niekompatybilnych z pozoru aspektów modernizmu: takich jak jednoczesna niechęć do cywilizacji technicznej i jej bezwarunkowa akceptacja, fascynacja nowoczesną technologią i wieloaspektowo rozumianym prymitywem, łączenie społecznej reformy z deprecjacją jednostki, a wreszcie instynktu niszczenia z zapałem budowy. Dadaistyczna matryca w zaproponowanej tu wersji oznacza więc artystyczną reakcję na domniemaną degenerację świata, na upadek, opresyjność, chorobliwość jego racjonalistycznej oświeceniowej konstrukcji i ograniczenia oświeceniowej koncepcji podmiotu.

Przy czym charakter tej reakcji wyznacza swoiste błazeństwo w obliczu katastrofy. Błazeństwo proponuję wszakże potraktować jako sygnał ważnych antropologicznych kwestii, z których przywołajmy tylko figurę trickstera, łączącą głupotę i wyższą mądrość, komedianctwo i głęboki sens rzeczywistości, zwodnicze sztuczki i cud przemiany. W zarysowanej tu perspektywie rozumienia modernizmu i w związku z zadaniem określenia dadaistycznej matrycy trickster staje się ogromnie ważny, ponieważ obecność tego, jednego z najstarszych archetypów intensyfikuje się w momentach przełomowych, stanowiąc rodzaj ochrony tradycyjnej rzeczywistości, „przed uświadomieniem sobie konieczności radykalnej zmiany.” Innymi słowy figura błazna, aktora, magika, komedianta naruszającego rozmaite tabu pozwala oswoić dziejowo konieczną destrukcję ustabilizowanego stanu rzeczy, dając złudną nadzieję, że może ona zostać odwleczona.

Interesujące w tej partii sesji będą zatem wszelkie wypowiedzi podejmujące kwestie artystycznych reakcji na domniemaną degenerację świata pierwszej połowy XX wieku, formułowane wszakże w specyficzny, tricksterowski (błazeński) sposób – demaskujący, antymitologiczny, podszyty sztuczkami, ironią, uderzający w oświeceniową racjonalność oraz konwencje poznania i języka. Interesujące będą także wypowiedzi podejmujące kwestie ściśle historyczne, czyli relacje polskich środowisk artystycznych z impulsami dadaistycznymi wychodzącymi z dadaistycznych ognisk w USA (środowisko nowojorskie), Szwajcarii, Francji, czy Niemiec.

PANEL II (moderator: dr Beata Śniecikowska, Instytut Badań Literackich, Polska Akademia Nauk)

Czy duch dada błąkał się nad Wisłą? – echa dadaizmu w polskiej literaturze międzywojennej

Głównym tematem panelu jest sama problematyczna obecność dadaizmu w Polsce. W tym kontekście zająć się warto m.in. tropieniem dadaistycznych genów w twórczości polskich futurystów oraz w różnomedialnych działaniach futurysty-formisty, Tytusa Czyżewskiego. Pod dadacentryczną lupę wziąć można również rzadko dyskutowane zagadnienia komparatystyczne, takie jak ewentualny dadaizm negatywistów, Skamandrytów, twórców Czartaka. Przedmiotem analiz stać się powinien także prześmiewczy „piurblagizm” i najróżniejsze międzywojenne wcielenia podejrzewanego o dadaizację (pur)nonsensu. Analizować warto wreszcie polskie wersje wynalazków dada: wiersza fonetycznego, poematu symultanicznego, ready made,Plakatgedicht. W badaniach nad polskimi reperkusjami dadaizmu nie da się uciec od rozważań nad samym etykietowaniem zjawisk w awangardowej sztuce słowa i sztukach wizualnych (nieustannie powracający problem „izmów” w badaniach nad awangardami Europy Środkowo-Wschodniej, dadaizm środkowo- i wschodnioeuropejski a eklektyzm). Kwestią istotną jest w tej perspektywie sama, dająca się w pewnej mierze odtwarzać z tekstów literackich, metaartystycznych i wspomnieniowych, polska świadomość specyfiki i różnorodności ruchu dada. Nadrzędnym celem panelu jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, na ile dadaizm istotnie był nad Wisłą „wielkim nieobecnym”.

PANEL III (moderator: dr hab. Marcin Lachowski, Uniwersytet Warszawski)

Obraz zakwestionowany? Modele interpretacji dadaizmu w sztuce polskiej lat 60. i 70.

Wątki dadaistyczne w sztuce polskiej lat 60. i 70. stanowiły istotny podtekst przemian artystycznych, kwestionujących estetykę i autonomię obrazu. Jednak sposoby recepcji wydają się złożone i nieoczywiste. Dadaistyczna spuścizna funkcjonowała przede wszystkim wobec postawy Marcela Duchampa. Jego dzieło wyznaczało horyzont dadaistycznych odniesień, kształtowało katalog nowych zjawisk artystycznych: od operowania „przedmiotem gotowym”, poprzez stosowanie podszytych ironią manifestacji artystycznych, paradoksalnych gestów, aż po akcentowanie idei zastępującej przedmiot w kręgu „sztuki pojęciowej” oraz etyczne rozważania w dialogu z Marcelem Duchampem. Legenda artysty wymagała wydobycia znaczeń, rozmaicie interpretowanych w kolejnych wariantach awangardy. Powrót do Duchampa za każdym razem wymagał decyzji, opowiedzenia się za określonym aspektem jego dzieła (materializmu, idealizmu, ezoteryki czy anarchizmu). Innym źródłem recepcji dadaistycznych strategii były współczesne działania artystów, tworzących w nurcie neo-dadaizmu: „Nowych Realistów”, Fluxusu, intrygujących działań Ben Vautiera i Josepha Beuysa, nadających dadaizmu aktualny wymiar idei artystycznej i politycznego zaangażowania. Bezpośrednie relacje polskich artystów z kręgiem neo-dada współtworzyły zakres działalności i zjawiska artystyczne w polskich galeriach lat 60. i 70., akcentujących „miejsce” i „proces” jako warianty prezentacji artystycznej. Ta swoiście zinterpretowana wartość dadaizmu warunkowała totalny i zmienny charakter działania artystycznego, inspirując „nieformalny” charakter przestrzeni artystycznych, stawiając pytania dotyczące poszerzonego modelu dzieła sztuki, ale także jego społecznych i politycznych konsekwencji. Podstawowe pytania dotyczące atrakcyjności poszczególnych modeli i ich specyficznych znaczeń w przestrzeni artystycznej PRL-u wymagają pogłębionych badań nad możliwościami przyswojenia różnych formuł dadaizmu, ich obecności i nieobecności, a także artystycznych interpretacji. Spojrzenie na postawy artystyczne przez pryzmat dadaistycznych kontekstów powinno stać się też narzędziem rewizji utrwalonego kanonu powojennej historii sztuki polskiej. Dadaizm ukonstytuował inny obszar, przenikający sukcesję konstruktywizmu, malarstwa materii, sztuki konceptualnej, odsłonił współwystępowanie różnych opcji i zmiennych artystycznych postaw. Dadaizm umożliwiał myślenie o „sztuce niemożliwej”, prowokując do odmiennego odczytania historii awangardy.

PANEL IV (moderator: Daniel Muzyczuk, Muzeum Sztuki w Łodzi)

„I know DADA”. Neodadaizm lat osiemdziesiątych w Polsce

Lata osiemdziesiąte i początek dziewięćdziesiątych to w Polsce nie tylko sztuka wiązana z nurtem nowej ekspresji, lecz również znaczący powrót do retoryki dadaistycznej. Jego ślady można odnaleźć tak w jasnych nawiązaniach do Marcela Duchampa, czy twórczości innych twórców tego nurtu, lecz również w rewaloryzacji strategii dadaistycznych. Wątki te były ważne w działaniach Kultury Zrzuty, TotArtu, Neue Bieriemiennost, Luxusu, Pomarańczowej Alternatywy, estetyce grup muzycznych z kręgu punk-rocka i industrialu, czy też ruchów społeczno-politycznych o poglądach anarchistycznych. Przechwycenie, montaż oraz estetyka szoku to stałe elementy krajobrazu tego czasu. Warto jednak zastanowić się jakie dokładnie aspekty praktyk dadaistycznych stały się podstawą nowych postaw, skąd czerpano informacje o awangardach, oraz jaki użytek z owej wiedzy robili polscy artyści. Inne zagadnienie stanowią motywacje, które stoją za tym zwrotem. Dostrzegane przez wielu twórców wyczerpanie się dyskursów konceptualnych mogło stanowić pochodzący z wnętrza pola sztuki impuls do wprowadzenia ironii i blagi do powstającej w latach osiemdziesiątych sztuki. Być może jednak sytuacja społeczno-polityczna w kraju stanowiła dużo poważniejszą przyczynę rewaloryzacji postaw dadaistycznych.

zmodyfikowano  9 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ