koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  6 lat temu  »  

Helios Kultura Dostęna: Pittbull 16.08.2018

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 7 902 wyświetleń od 11 sierpnia 2018

PITBULL. OSTATNI PIES

W dniu, w którym przeczytałem, że nowego „Pitbulla” wyreżyseruje nie Patryk Vega, ale Władysław Pasikowski, idiotycznie sprawdzałem czy to przypadkiem nie jest prima aprilis. Wydawało się przecież, że nie porzuca się kury znoszącej złote jaja.

Z kolei właśnie Władysław Pasikowski na stanowisku reżysera przejmującego projekt w spadku po Vedze był również sporą niespodzianką, wszak większość krytyków nieprzychylnych Vedze wspominało w recenzjach, że do Pasikowskiego, największego specjalisty od kina gangsterskiego we wcześniejszych dekadach, reżyserowi „Botoksu” i „Kobiet mafii” bardzo daleko.

Nie wiadomo, co naprawdę wydarzyło się pomiędzy Patrykiem Vegą a jego partnerem biznesowym, że postanowili się rozstać. Plotki kompletnie mnie nie interesują, ważne jest chyba jedynie to, iż efekt zamiany na stanowisku reżysera, wyszedł „Pitbullowi” na dobre. Niewolny od różnych uchybień „Ostatni pies” jest mimo wszystko najlepszym kinowym odcinkiem „Pitbulla” od czasu legendarnego pierwszego „Pitbulla” z 2005 roku.

Z obsady kilku ostatnich „Pitbulli” zniknął m.in. Andrzej Grabowski będący swoistym łącznikiem pomiędzy wszystkimi częściami, a także Piotr Stramowski czy Maja Ostaszewska. Pojawili się za to aktorzy, którzy tworzyli pierwszego „Pitbulla”: przede wszystkim Marcin Dorociński, wracający do roli Despera, ale także Krzysztof Stroiński czy Rafał Mohr.

W obsadzie znalazła się również Doda, i chociaż wielu po cichu liczyło na kompletny aktorski blamaż, żadnej katastrofy nie ma. Można wręcz ostrożnie mówić o zadawalającym występie piosenkarki pop, co jest o tyle ważne, że pojawiła się w końcu u boku gigantów kina.

Marcin Dorociński opowiadał na jednym ze spotkań z publicznością, że Władysław Pasikowski bardzo serio i odpowiedzialnie potraktował tę propozycję. Uważnie obejrzał wszystkie „Pitbulle”, długo pracował nad autorskim scenariuszem, w którym perfekcyjnie wyważył proporcje pomiędzy spuścizną serii a nowymi losami bohaterów. I to właśnie scenariusz ostatecznie przekonał Dorocińskiego do wzięcia udziału w produkcji. Za Dorocińskim poszli inni, z fenomenalnym Krzysztofem Stroińskim w kultowej roli Mirosława Saniewskiego "Metyla".

Być może w nowym „Pitbullu” jest o kilka niepotrzebnych wątków za dużo, brakuje pogłębienia relacji uczuciowej łączącej Despera z Mirą (Doda), niemniej mam wrażenie, że Pasikowski i jego aktorzy wyszli z tego wyzwania z obronną ręką. Zastanawiam się tylko, kto wyreżyseruje i kto zagra w kolejnej odsłonie „Pitbulla”?

Łukasz Maciejewski

zmodyfikowano  6 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ