koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  6 lat temu  »  

Stefan Stankiewicz. Malarstwo. Wystawa retrospektywna

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 9 345 wyświetleń od 20 listopada 2018
  • od: 25 listopada 2018, niedziela
    do: 27 stycznia 2019, niedziela

Wystawa wychodzi naprzeciw tym miłośnikom sztuki, których zmęczyło rozwiązywanie zagadek z gatunku „co artysta miał na myśli”. Żywiołowe, barwne, impresyjne obrazy dają możliwość smakowania uroków świata, przełożonych na rzadko już spotykany język malarski, który w tradycyjny sposób ewokuje piękno natury i wartość życia.

Rodowodu twórczości Stefana Stankiewicza – ucznia Krystyny Łady-Studnickiej i Jacka Żuławskiego, czołowych profesorów Państwowej Szkoły Sztuk Plastycznych w Sopocie – automatycznie szukano w jej postimpresjonistyczno-kolorystycznych założeniach. Z tzw. szkołą sopocką łączą artystę kolorystyczne inklinacje oraz katalog motywów (pejzaże, martwe natury, kwiaty, kompozycje figuralne, portrety), ale jego twórczość od początku cechuje się świadomą twórczą niezależnością.

Na wystawie zaprezentowano ponad 150 obrazów, w większości olejnych. Najwcześniejsze z nich, powstałe w latach 60. XX wieku, są jeszcze mocno zróżnicowane i świadczą o poszukiwaniu przez twórcę najlepszych dla niego środków wyrazu. Najstarszy z wystawionych obrazów (1964) to udana próba, ale tylko próba, zmierzenia się z surrealizmem. Są też obrazy zbudowane z drobnych, impresjonistycznie rozedrganych plam – w nich najbardziej uwidoczniają się wpływy sopockiej Alma Mater – lub charakteryzujące się dziecięcą prostotą czy lekkością książkowej ilustracji. Reszta wczesnych dzieł, poprzez użycie czarnego konturu i płaszczyznowe, schematyczne ujęcie form, zapowiada późniejszy, rozpoznawalny styl malarza. Przybierze on rozmaite oblicza, specyficzne dla konkretnej grupy tematycznej. Martwe natury i kompozycje z kwiatami to przedstawienia najbardziej realistyczne, mniej lub bardziej doprawione umowną dekoratywnością, o świetlistej, pogodnej palecie. Poszczególne elementy – gatunki kwiatów, drobne bibeloty – są w nich bez trudu rozpoznawalne. W kompozycjach figuralnych, najczęściej o tematach muzycznych, główną rolę gra umownie i dekoratywnie traktowana przestrzeń architektoniczna – wnętrza zamków i dworów. Sylwetki ludzkie w nich umieszczone sugerowane są zaledwie odpowiednimi zestawami plam barwnych. Najdalsze od realizmu są pejzaże – krajobrazy pól, jezior, morza czy też widoki miejskie, w tym wizerunki Gdańska. Tu inwencja artysty podąża w wielu kierunkach – od przedstawień wielobarwnych i ekspresyjnych, poprzez melancholijne pejzaże tworzone kilkoma muśnięciami pędzla na subtelnym jednobarwnym tle, po układy plam zbliżające obraz do abstrakcji. Odrębną grupę tematyczną stanowią pozbawione cech indywidualnych portrety, głównie kobiece, wykreowane za pomocą muśnięć pędzla, o wyraźnej naiwnej umowności, oddające istotę kobiecego wdzięku.

Stankiewicza uważa się za kolorystę. Kolor niewątpliwie jest głównym budulcem jego obrazów, ale w równym stopniu jest nim też siła wyrazu żywiołowej plamy, zazwyczaj fakturalnej, kładzionej z wyraźnym „nerwem” i stanowczością, siła stosowanych kontrastów oraz moc konturu, który staje się częścią form na prawach barwnej plamy. To wszystko definiuje twórcę także jako ekspresjonistę. Natomiast subiektywizm tej twórczości, jej wyraźnie uczuciowy, liryczno-nastrojowy charakter, pozwala łączyć ją z neoromantyzmem końca XIX wieku.

Podsumowując, można powiedzieć, że w twórczości Stankiewicza współgrają rozmaite, niekiedy sprzeczne, tendencje: wrażeniowość, ekspresja, żywiołowość, kontemplacja, intuicyjność itp. Artysta w wywiadzie w 1990 roku stwierdził: Maluję nadal i kocham ten zawód. A więc wszystko to, co robię, sprawia mi wiele radości. Wiem też, że moje malarstwo podoba się ludziom (…). Czegóż więcej wymagać od życia?[1].

Stefan Stankiewicz urodził się 3 października 1934 roku w Lipsku. Rodzice, Helena z domu Downarowicz i Jan Stankiewicz, pochodzili z rodzin ziemiańskich; pobrali się w Warszawie w 1932 roku. Ojciec, jako absolwent warszawskiej Wyższej Szkoły Handlowej, został zatrudniony na stanowisku kierownika działu handlowego w Konsulacie Generalnym RP w Lipsku, dokąd przeniósł się z żoną i gdzie na świat przyszedł Stefan. Za granicą rodzina Stankiewiczów przebywała do 1939 roku. Tuż przed wojną Jan otrzymał pracę w Centralnym Okręgu Przemysłowym – Stankiewiczowie przenieśli się do Mielca, gdzie spędzili wojnę i okres powojenny. W latach 50. Stefan uczył się w Liceum Plastycznym w Bydgoszczy. W 1955 roku rozpoczął studia artystyczne na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, studiował też w PWSSP w Łodzi, w pracowni prof. Adama Rychtarskiego, oraz w PWSSP w Gdańsku pod kierunkiem prof. Krystyny Łady-Studnickiej i prof. Jacka Żuławskiego. W 1963 roku otrzymał dyplom z wyróżnieniem. Po studiach przez dziesięć lat pracował jako nauczyciel rysunku technicznego w Technikum Tworzyw Sztucznych i Zasadniczej Szkole Zawodowej w Gdyni-Chyloni. Bardzo dobrze wspomina młodzież, którą uczył, jako zdyscyplinowaną i chętną do nauki. Następnie w Młodzieżowym Domu Kultury w Gdańsku przy ul. Ogarnej. Kierował pracownią malarstwa i rysunku dla młodzieży starającej się o przyjęcie na studia artystyczne. Od 1978 do 1984 roku pracował jako kierownik działu plastycznego w Pałacu Młodzieży w Gdańsku. Z pracy zrezygnował ze względu na stan zdrowia. Od 1962 roku wierną towarzyszką życia Stefana Stankiewicza jest żona Hanna, z domu Trzosińska, do emerytury pracująca w gdańskiej Pracowni Konserwacji Zabytków.

[1] J. Kotlica, Stefana Stankiewicza kolorowy świat, „Dziennik Bałtycki”, 7.09.1990 r.

autor:
zmodyfikowano  6 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ