koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

POZA HORYZONTEM

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 20 149 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 30 stycznia 2004, piątek
    do: 5 marca 2004, piątek

ZBIGNIEW BLUKACZ

Urodzony w 1961 r. w Pankach. Studiował w ASP w Krakowie, Wydział Grafiki w Katowicach. Dyplom uzyskał w 1986 r. w Pracowni Projektowania Graficznego prof. Adama Romaniuka i Pracowni Malarstwa prof. Jacka Rykały. Od 1988 r. prowadzi Pracownię Malarstwa na macierzystej uczelni. Adiunkt II stopnia.

Wystawa malarstwa w BWA w Katowicach przedstawia pejzaże emocjonalne. Wystawa zawierająca około 60 płócien jest autorskim wyborem prac z ostatniego dziesięciolecia.

JEST OBRAZ CHOĆ ŚWIAT SIĘ ZMIENIA. Sytuację egzystencjalną współczesnych twórców świetnie ujął reżyser Krystian Lupa: Świat przestał być dla człowieka przytulnym gniazdem. Młodzi ludzie stoją wobec rzeczywistości, która ich przerasta spotworniałej i obcej, a takie są teraz doświadczenia młodych twórców szukających nowego wyrazu. Zbigniew Blukacz konsekwentnie nie zmierza w rejony modnej tematyki, lecz chce zawrócić czas i nie jest to rodzaj kapitulacji w postaci powrotu do bardziej tradycyjnego obrazowania. Jest to swoista kronika przeżyć, dokumentująca próby odnalezienia jedności z naturą i swojego miejsca w jej rytmie. Dzieje się to w świecie wzniosłych uczuć oderwanych od aktualności publicystycznej. Zbyszek wcześnie stworzył własny system poglądów i nie musi się przestrajać w zależności od panującej mody. W zasadzie reprezentuje styl bardzo kameralny i tworzony jedynie przez Zbigniewa Blukacza, nie kierujący się modami, ani koniunkturą. Proponuje własne spojrzenie na przestrzeń, oglądając jego obrazy mamy wrażenie niecodziennej wędrówki po rozmaitych odsłonach pejzażu. Odchodzi w naturę do mistycznej krainy wolności, szczęścia i medytacji. Jego interpretacja pejzażu jest głęboko przemyślana, pokazuje nowe rozumienie czasu, operuje niuansem, subtelnością i szeptem. Jest to ucieczka w krainę spokoju, oczyszczenia, dobra, odpoczynku i refleksji. Jego sztuka inspiruje, wzbogaca duchowo i ma w sobie jakąś tajemnicę. Wiele miejsca w jego malarstwie zajmują formy ostrych skał, wodospadów, dzikiej przyrody, kałuż, drogi i pól aż po horyzont, słońca przedzierającego się przez szczeliny drzew i plątaniny krzewów. Wprowadza nas w kręty, migotliwy labirynt wspomnień, pamięci, wyobraźni, uczuć, również codzienności i faktów, które zdarzyły się dawno i współżyją z tym co dzieje się obecnie. Na jego płótnach powstaje zaskakujący dialog między namiętnością, a chłodną obserwacją i grą optyczną. Świat tych obrazów stworzony jest prostymi środkami: koloru, światła, faktury. Płaszczyzny jaśnieją i ciemnieją na przemian. Zwłaszcza niesamowicie używa światła, które krąży, pulsuje i wydobywa to, co najważniejsze. Jest to rodzaj narracji pozornie realistyczny, w którym przetwarzanie natury zmierza w stronę abstrakcji organicznej. W dużej części te obrazy są transpozycją natury uwolnionej od jakiejkolwiek określonej formy, tworzą magiczny kosmos mieniący się świetlistymi barwami. Zbyszek jest dla mnie jednym z nielicznych, który posiada kod dostępu do tego świata. Jestem również przekonany, że jest to talent, który odnalazłby się w każdej epoce. Duże formaty w znacznym stopniu warunkują sposób odbioru i oglądania płócien. Z jednej strony wymuszają dystans fizyczny, a z drugiej czasowy, potrzebny do ogarnięcia całości. W pewnym momencie pozwalają wejść odbiorcy w głąb przestrzeni na obrazie, który w sposób metaforyczny i dosłowny jest ekranem otwierającym się na odmienną rzeczywistość. Jest to świat autonomiczny, ale też otwarty, zmienny i świadomy swej tradycji. Zbyszek czasami każe nam myśleć o swoich pejzażach w sposób nostalgiczny, sentymentalny, przywołując widoki z przeszłości. Jego wspomnienia bywają radosne, troszczy się o nie, wielokrotnie idealizuje powroty do swego dzieciństwa, rodziny, a nawet ostatnich wakacji, a dzikie ogrody traktuje jak część domu, jak wnętrze pełne intymnych zakamarków. Uświadamia nam, że potrzebujemy czułości, że świat nie jest doskonały, że piękno istnieje, a my potrzebujemy piękna, bo bez niego życie nie ma smaku. W jego obrazach możemy poczuć, że życie nie jest po nic. I jest to ciągle afirmacja życia, z którego jeszcze dekalog nie został wymazany. Postawa Zbyszka również symbolizuje powrót do czasów, gdy miłość między malarzem, a jego obrazem była żywa.W tej postawie nie ma cynizmu, emanuje tylko pasja – jego sztuka jest nie sztuczna. W malarstwie Zbyszka warstwa pikturalna jest równie ważna jak znaczeniowa. Proszę się zastanowić nad tymi wieloma cyklami. Jak dużo się kryje tajemnic w Zakamarkach, jaką piękną ucieczką w świat miniony jest Czas huśtawek, jaki eskapizm przemawia z obrazów 'Odyseja'', Wodospady, Irlandia, Jak ptaki, czy tych wszystkich tajemniczych ogrodów od świetlistych przestrzeni po kolory jesieni. I tak wyliczać można długo, aż po ostatni cykl związany z drogą. To coś więcej niż tylko pejzaż z szynami kolejowymi. To otwarta przestrzeń – to nieskończoność. Ta droga linii kolejowej zachęca do refleksji nad uciekającym czasem. Mamy do pokonania jakąś przestrzeń, te linie wytyczają nam szlak: Czy zdążymy wykonać pewne rzeczy? A może nie zdążyliśmy na ten pociąg? A może jednak nadjedzie i zabierze nas w nieznane, nowe, lepsze miejsce? I tak ciągle Zbyszek pokazuje nam obrazy, przy których słowa staja się za małe, więc nie trzeba trwać tylko przy rozumieniu – trzeba odczuwać! I jeszcze jedno. Obserwując to, co nadchodzi w nowej sztuce Zbyszek uparcie chce nam przekazać wiarę w wizerunek świata na płótnie. Od takiej wystawy zależy istnienie świata obrazów. Myślę, że to wystawa, która doprowadzi do odbudowy nadszarpniętej ufności do malarstwa i przezwycięży kryzys obrazu. Szczerze wierzę w jego sztalugową wizję świata. Ireneusz Walczak

'Blukacz schodzi z nieba na ziemię i zaczyna malować pejzaże. I nic ponadto. Zawęża więc drastycznie motyw. Jest wobec siebie bardziej surowy od postimpresjonistów, którzy w swym dążeniu do aliterackiego malarstwa, ograniczyli się do pejzażu, aktu martwej natury i portretu. Ograniczając jednak motyw nie spłycił go, nie wpadł w manierę. Poszedł w głąb malowanego pejzażu nie inaczej, niż wchodzi się w głąb rzeczywistej, trójwymiarowej przestrzeni realnego krajobrazu, w którym coraz to coś nowego się dostrzega, w którym dalekie plany zmieniają się w bliskie, a te w szczegóły po to, by już po chwili ich wzajemne stosunki i hierarchia ważności uległy odwróceniu, by bliskie stało się znów dalekim, duże zmalało a ważne straciło swą uprzywilejowana pozycję. Studiuje pejzaż, jego budowę i rządzące nim prawa wchodząc tym samym w strukturę obrazu. Schodzi na ziemię. W sensie przenośnym i dosłownym. Przestrzeń lub bardziej obrazowo- niematerialny przestwór nieba zajmuje konkret. To, co nieokreślone, gdyż pozbawione stałego kształtu i lokalnego kolorytu musi ustąpić temu, co jest przynajmniej w teorii uchwytne, co podlega trzem wymiarom, ma swoja barwę i fakturę powierzchni, swą wagę i gęstość. I jest to jedyna rewolucyjna przemiana w sztuce Blukacza. Od tej pory będzie ona ewoluowała w swym uporczywym dążeniu do doskonałości. Właśnie wtedy też narodził się specyficzny i rozpoznawalny pejzaż artysty. Zawsze inny, lecz ten sam zarazem, bo będący odbiciem tej samej osobowości, jej ideałów i marzeń. (...) Sztukę Zbigniewa Blukacza można by lapidarnie ująć w terminie wymowa milczenia, pod którym kryje się nostalgia i poezja nadrealizmu, ujęta w rygory geometrycznej siatki, rozpiętej jak kościec pod malarską tkanką obrazu. Oraz dobry smak, wiodący do tego, co Francuzi nazywają peinture-peinture, malarstwem, mogącym egzystować bez anegdoty, bo atrakcyjnym i wymownym, więc samowystarczalnym tym samym. Również Francuz, Georges Buffon powiedział zaś, że styl to człowiek, zaś jego spostrzeżenie bywa trafne również w naszych czasach. Jerzy Madeyski

WYSTAWY INDYWIDUALNE: _ 1990 BWA Bytom; Galeria Doroty Kabiesz Düsseldorf (Niemcy) _ 1992 Galeria Extravagance Sosnowiec * 1994 Galeria Brama Gliwice; Galeria Centrum Górnośląska Macierz Kultury Katowice * 1995 Galeria Art Nova 2 ZPAP Katowice * 1996 Galeria Odeon Czeladź _ 1997 Galeria ZPAP Warszawa _ 1999 Galeria TPSP im. T. Kulisiewicza Pałacyk Warszawa _ 1999 Muzeum Miejskie Zabrze _ 2000 Galeria Czas Będzin _ 2002 Galeria Anna Iglińska Kraków _ 2004 BWA Katowice

WYBRANE WYSTAWY ZBIOROWE I NAGRODY: * 1987 Dyplom 86 - BWA Łódź, nagroda Ministra Kultury i Sztuki; XIII Ogólnopolski Konkurs Malarstwa im. I. Spychalskiego - BWA Poznań, I i II nagroda; 41 III Ogólnopolski Salon Zimowy - BWA Radom, wyróżnienie; Wspólnota - Muzeum Diecezjalne Katowice, nagroda w dziedzinie rysunku; _ 1988 4 Międzynarodowe Triennale Rysunku, Wrocław; Festiwal Sztuki - Valenciennes (Francja); _ 1989 Wspólnota - Muzeum Diecezjalne Katowice, nagroda w dziedzinie malarstwa; Młode Malarstwo Polskie - Berlin (Niemcy); Bóg, Człowiek, Świat - Przemyśl, II nagroda; III Biennale Sztuki Nowej - Zielona Góra; * 1990 Czarna Dziura Młoda Plastyka Katowicka - BWA Katowice; Młodzi Malarze z Polski - Villecroze (Francja), Düsseldorf (Niemcy); Enklawa - wystawa towarzysząca Targom Sztuki w Poznaniu; Festiwal Malarstwa Polskiego - Szczecin; * 1991 Bielska Jesień - BWA Bielsko Biała, nagroda równorzędna; Polskie Malarstwo lat 80-tych Frankfurt nad Menem (Niemcy); Czarna Dziura - Dachau (Niemcy); Nagroda Wojewody Katowickiego dla młodych twórców; * 1992 Oko na widelcu Ogólnopolska Wystawa Sztuki Współczesnej - BWA Katowice; Konkurs Młodych Artystów Polskich - Galeria Appendix Warszawa; Bielska Jesień - BWA Bielsko-Biała; * 1993 Artyści Dzieciom Śląska - Berlin (Niemcy); Wystawa w Instytucie Polskim - Sztokholm (Szwecja); Art Cologne - Kolonia (Niemcy); * 1994 Art Cologne' - Kolonia (Niemcy); Art Frankfurt - Frankfurt (Niemcy); Wystawa ASP Katowice - Muzeum Śląskie, Katowice; * 1995 Art Strasburg (Francja); Art Frankfurt (Niemcy); Wystawa katowickiej ASP w Belgii; * 1996 Art Strasburg (Francja); Art Frankfurt (Niemcy); Wystawa 6-ciu artystów z Polski, Im Hoff Gallery, Essen (Niemcy); * 1997 Wystawa pokonkursowa Konkurs na dzieło malarskie pod auspicjami ONZ, W-wa; 50 lat PLSP w Katowicach, Centrum Kultury, Katowice; Warszawski Miesiąc Malarstwa - Galeria ZPAP, Warszawa; Bielska Jesień - BWA Bielsko-Biała; Wystawa pokonkursowa Sosnowieckie inspiracje - Muzeum Miejskie, Sosnowiec, I nagroda; 50-lecie ASP w Katowicach - BWA Katowice; Spotkanie Artystów Koloni i Katowic Centrum Kultury, Katowice; rt Hannover, Niemcy; 5 lat Galerii Brama, Gliwice; * 1998 Bednarek, Blukacz, Walczak - Galeria T&T, Norymberga (Niemcy); Festiwal Malarstwa Współczesnego, Szczecin; Wystawa Pedagogów z okazji 180 lat krakowskiej ASP - Pałac Sztuki, Kraków; Malarstwo i Rzeźba Katowickiego Okręgu ZPAP, BWA Katowice; * 1999 Praca Roku - Galeria ZPAP, Katowice, nagroda równorzędna; Pracownia prof. J. Rykały - BWA Katowice; Wystawa czeladzkiego środowiska artystycznego - Galeria Odeon, Czeladź; * 2001 Inauguracja Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach; 90-lecie Związku Polskich Artystów Plastyków, BWA Katowice; Stąd-dokąd - wystawa czeladzkiego środowiska artystycznego, Galeria Odeon, Czeladź; * 2002 10-lecie Galerii Brama, Gliwice; 'Nowe obrazy z Górnego Śląska (Zbigniew Blukacz, Andrzej Tobis), Czeski Krumlov (Czechy); Begegnung im Zeichen der Kunst, Monachium (Niemcy); Kunst aus Schlesien, Aachen, Rhein Kreis Neuss, Niemcy; Third Polisch Arts Festival 2002, Winnipeg, Kanada; * 2003 Kompas - Galeria Anna Iglińska, Kraków; Bussiness Center Club, Warszawa; Bliźniemu Swemu... - aukcja i wystawa na rzecz Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta, Galeria Zachęta, Warszawa; Stąd-dokąd trzecia edycja wystawy czeladzkiego środowiska artystycznego Blukacz, Bojdys, Linttner, Walczak - Bielskie Centrum Kultury, Bielsko-Biała.

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ