koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
TpL repertuarCO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359
zmodyfikowano  11 lat temu

OPUSZCZONE

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 8 489 wyświetleń od 25 września 2008
  • 26 września 2008, piątek
    » 19:00

wystawa zdjęć Jacka Złoczowskiego

Wernisaż: 26. września 2008 r. godz. 19.00

Wystawa zdjęć młodego raciborzanina, zaprezentowana została po raz pierwszy w galerii bielskiej BWA, podczas trwania projektu „TyDzień Tańca”.

Zdjęcia są zapisem konfrontacji dwóch światów: starego, opuszczonego biurowca, pełnego pozostałości po poprzednim ustroju i czasach swojej dawnej świetności, oraz młodych, kilkunasto- i kilkuletnich baletnic z bielskiej szkoły tańca.

Taniec, ruch jest najbardziej uniwersalną formą wyrazu, najczystszą formą wyrażania emocji. Ruch nie zna barier językowych, nie potrzeba nic poza otwartym umysłem i chęcią uczestniczenia.

Współczesna technika pozwala doskonale obserwować mechanikę ruchu. Nie tylko „zatrzymać”, zamrozić w kadrze ruchomy obiekt, pozwala nawet rozłożyć ruch na poszczególne fazy, pokazać go w sposób przekraczający możliwości ludzkiego oka. W sztuce większe znaczenie ma ekspresja, aniżeli na zimno kalkulowana analiza fizycznych właściwości ruchu. Stąd tak ważny jest zarówno moment poruszania się jak i zatrzymania. Dlatego w tym projekcie istotny jest nie tylko ruch, ale miejsce w jakim jest wykonywany. Ruch jest tutaj skonfrontowany z bezruchem, bezużytecznością, czymś jakby poza czasem.

Małe baletnice, niemal jak z „Lekcji tańca” Edgara Degas początkowo onieśmielone nowym miejscem, które w niczym nie przypomina ich studia: opuszczone sale, brudne, od lat bez opieki i przeznaczenia. Zatrzymane i pozbawione sensu pomieszczenia starego biurowca.

Czy to jest miejsce dla tańca? Raczej ma się wrażenie, że każdy ruch burzy tutaj jakiś zastany spokój uśpienie zakurzonych mebli, zaschniętych w doniczkach kwiatów, pieczątek i dokumentów porzuconych bezładnie na biurkach. Dziewczynki stawiają pierwsze kroki, różowe baletki stają się szare, podobnie dłonie i buzie. Małe baletnice stopniowo oswajają przestrzeń biurowca. Ćwiczą swoje pierwsze kroki i pozycje klasyczne pod okiem nauczycielki…

Po chwili już biegają beztrosko, ruch staje się spontaniczny i nieskrępowany. Uśpiona przestrzeń zyskuje nowe znaczenie. Dla małych tancerek ruch jest najprostszym sposobem „oswojenia” obcej przestrzeni. Znajdują nowe zastosowania przedmiotów, o których przeznaczeniu nie mają pojęcia: akta, legitymacje, stare temperówki, kasy.

Tiulowe spódniczki zmiatają kurz, a baletki czernieją; taniec zostawia ślady. Jak daleko w tej konfrontacji znalazł się klasyczny balet? Zakurzona klasyczna sztuka, która nikogo nie interesuje? Sztuka zamknięta dla wąskiej grupy odbiorców? Ruch jednak broni, a nawet broni przestrzeni. Gdziekolwiek się znajdujemy, jesteśmy w odniesieniu do czegoś.

Jeśli podejmujemy ruch, jest on również reakcją na miejsce. Przestrzeń determinuje ruch, a jednocześnie - ruch określa przestrzeń.

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ