koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365Wrocławianka roku GalaARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAG

lizard-king

To fragmenty utworu Jima Morrisona „The celebration of the lizard”. W wierszu tym szczególnie mocna wydała nam się ekspresyjna manifestacja Jima inspirowana filozofią Friedricha Nietzschego – „I am the lizard king, I can do anything” – „Jestem królem jaszczurów, mogę robić wszystko”. To szczególnie komponowało nam się z miejscem, czasem i sytuacją, w jakiej się znaleźliśmy oraz tym, co chcieliśmy stworzyć. Zanim do tego jednak doszło…
 
Nasze muzyczne preferencje krążyły głównie wokół rocka, bluesa i jazzu w różnych wariacjach tych gatunków. Zawsze jednak towarzyszyła nam duża otwartość i ciekawość wszelkich brzmień, dźwięków i melodii oraz chęć poszukiwania i słuchania wszystkiego co dobre.
 
The Doors z Jimem Morrisonem na pewno był zespołem, który szczególnie zapisał się w naszym życiowym pamiętniku doznań i doświadczeń muzycznych (i nie tylko), ale na pewno nie jedynym. Jednak poezja i postać Jima oraz otaczający jego i zespół mistycyzm był na tyle silny, że w momencie przystępowania do tworzenia klubu muzycznego właśnie tam mniej lub bardziej świadomie zaczerpnęliśmy inspiracji.
 
Tak w największym skrócie wyglądała geneza powstania klubów muzycznych – restauracji Lizard King – miejsca, gdzie nie tylko można posiedzieć przy kawie, drinku czy piwie, posłuchać dobrej muzyki, jak i zjeść coś smacznego, ale przede wszystkim uczestniczyć w świetnie zagranych koncertach. Bo to muzyka na żywo z gatunków szeroko rozumianego bluesa, rocka czy jazzu jest właśnie główną atrakcją klubów Lizard King.
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ