koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  3 lata temu  »  

Tomasz Opania ZARAZA ZIEMNIACZANA

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 15 276 wyświetleń od 23 czerwca 2021
  • od: 30 czerwca 2021, środa
    do: 28 lipca 2021, środa

otwarcie: 30.06.2021 godz. 17:00 –19:00 | środa

wstęp wolny


Nowy projekt rzeźbiarza Tomasza Opani dotyczący drugiego życia przedmiotów – konkretniej: narzędzi ogrodniczych, które w kontakcie z chorobą Phytophthora infestans dotykającą rośliny z rodziny psiankowatych /m.in. ziemniaki, pomidory/, zostają zarażone i mutują - rozrastając się, zmieniając swoje funkcje i pod wpływem choroby wytwarzając nowe formy.

Cykl obiektów na wystawie pt. Zaraza ziemniaczana to hipotetyczna sytuacja, rodem z taniego horroru, w której zarażone narzędzia stają się niesprawne lub co najmniej nie tak wydajne. Tracą swoje przeznaczenie lub celowo odmawiają posłuszeństwa. Wykrzywiają się, zwijają, miękną, łączą w pary lub całe koalicje. Wykorzystują cechy dotąd marginalizowane. Niektóre próbują zaadoptować się i przeniknąć do ekosystemu mutując lub krzyżując się z wybranymi gatunkami roślin.
Przejmują ich cechy, nieudolnie naśladują i starają się wtopić w tło. Wypuszczają pąki, dzikie pędy i korzenie. To obszar bioniki czy biomimetyki, w której narzędzia podpatrują rozwiązania w naturze i adaptują je do swoich celów. To niepokojące stanowisko narzędzi zamierzam zilustrować ku przestrodze. [Tomasz Opania]

Wystawa będzie mieć swoje przedłużenie w ogrodniczym, grupowym projekcie pt. Historia sztuki w pomidorach, w którym weźmie udział kilkadziesiąt osób zawodowo zajmujących się sztuką i jednocześnie pasjonujących się uprawą roślin: Grażyna Albrzykowska-Jaskierska, Bettina Bereś, Michał Bieniek, Agnieszka Chojnacka i Jacek Zachodny, Hubert Czerepok, Karolina Freino, Pablo Ramirez Gonzales, Konrad Góra, Magda Grzybowska i Katarzyna Proniewska-Mazurek, Jarosław Hulbój, Elżbieta Jabłońska, Jacek Jankowski Ponton, Bożena Grzyb Jarodzka, Paweł Jarodzki, Alicja Jodko i Mariusz Jodko, Małgorzata Kazimierczak, Monika Konieczna, Jerzy Kosałka, Andrzej Kostołowski, Anna Markowska, Barbara Maroń, Anna Mituś, Tomasz Opania, Marek Puchała, Irmina Rusicka, Marek Sienkiewicz, Karolina Szymanowska, Krzysztof Wałaszek, Aleksandra Wałaszek i Sam Stevens, Ewa Zarzycka.

Efektem projektu będzie przestrzenna instalacja ogrodnicza na podwórku przy Galerii Entropia zbudowana przez autora wystawy z ofiarowanych mu sadzonek i pielęgnowana do czasu zebrania plonów i wielkiej uczty połączonej z promocją wydawnictwa.

Projekt odzwierciedlający zwrot ku naturze stanowi impuls i atrakcyjny pretekst do przyjrzenia się zagadnieniom amatorskiej uprawy roślin przez artystów, do wymiany doświadczeń i szerszych refleksji dotyczących relacji między sztuką i naturą. W katalogu do wystawy Tomasza Opani zostanie im poświęcony obszerny rozdział.

zob. tekst autorski poniżej


Tomasz Opania, ur. w 1970 roku w Gliwicach. Dyplom z rzeźby zrealizował w 1994 roku w PWSSP we Wrocławiu. W 1993 roku otrzymał stypendium Ministra Kultury i Sztuki, w 1994 – stypendium Rządu Konfederacji Szwajcarskiej. W latach 1994–1996 studiował w ÉSAV w Genewie. Od 1996 zatrudniony w ASP we Wrocławiu gdzie obecnie prowadzi dyplomującą Pracownię Sztuki w Przestrzeni Publicznej. W latach 2012–2014 kierownik Katedry Mediacji Sztuki. Od 2019 kierownik studiów podyplomowych Mediacja i Rynek Sztuki.
Zajmuje się rzeźbą, instalacją, performance’em, działaniami w przestrzeni publicznej, projektowaniem. Buduje obiekty i wynalazki, wykorzystując różne techniki, bądź współpracując z fachowcami i rzemieślnikami. Jego „narzędzia sztuki” to często maszyny lub przyrządy służące do aktywnego odbioru. Są to rzeźby partycypacyjne angażujące widza i/lub zmuszające go do przyjęcia prognozowanej postawy. Realizuje również atrybuty, które wykorzystuje w wystąpieniach na żywo. Swoje prace traktuje jako komentarz do aktualnych zdarzeń i otaczającej go rzeczywistości. Interesuje go polityka oraz społeczeństwo. Prowadzi warsztaty dla młodzieży, dorosłych i osób wykluczonych: z zaburzeniami psychicznymi, niepełnosprawnymi i/lub stale bezrobotnymi.


Zaraza ziemniaczana

Zaraza ziemniaka-choroba ziemniaka i pomidora wywoływana przez Phytophthora infestans. Należy do grupy chorób zwanych fytoftorozami. Czasami poraża także inne gatunki roślin z rodziny psiankowatych. Odegrała tak istotną rolę w społeczno-gospodarczych i politycznych zmianach w epoce przedindustrialnej, że w połowie XIX w. pastor Nicolas Nilles, profesor Uniwersytetu w Innsbrucku zaliczył ją w swojej książce do największych plag trapiących ludzkość obok cholery, suszy, powodzi, gradu, trzęsienia ziemi, głodu i nędzy. W latach 40 XIX choroba przedostała się ze Stanów Zjednoczonych do Irlandii i zniszczyła uprawy stanowiące podstawę wyżywienia tamtejszej zubożałej szlachty i chłopstwa, będąc przyczyną wielkiego głodu, śmierci ponad miliona osób i emigracji do Stanów Zjednoczonych Ameryki prawie ¼ ludności. Nieco później, inną drogą, zaraza dotarła do Europy, gdzie również była przyczyną wielkiego głodu a w efekcie zmiany społecznych nastrojów i migracji. Aktualnie choroba ta nie jest już tak niebezpieczna, niemniej dla rolników i ogrodników jest nadal niezwykle uciążliwa i bez stosowania środków ochronnych potrafi zniszczyć do 90% plonów. Jednokomórkowe zarodniki tego złośliwego grzyba potrafią przetrwać wiele miesięcy w ziemi i odporne są nawet na bardzo niskie, minusowe temperatury. Zanim wynaleziono środki chemiczne, próbowano stosować różne metody np. myto bulwy ziemniaków przed składowaniem i wietrzono magazyny. Jednak dopiero w latach 90 XIX pojawił się pierwszy środek zwalczający chorobę, tzw. mikstura z Bordeaux, wynaleziona ponoć przez przypadek przez plantatora win z tego rejonu Francji, który swoją niebieską cieczą chciał zniechęcić do podkradania jego winogron (miksturą jest świeżo przygotowana mieszanina wody z siarczanem miedzi i wapnem gaszonym).
Obecnie na forach internetowych, możemy znaleźć niekończące się dyskusje pasjonatów upraw pomidorów, na temat środków i „domowych sposobów” zwalczania zarazy. Wielu podkreśla rolę odpowiedniego przygotowania podłoża, ale przede wszystkim profilaktykę, gdyż zarażone już krzaki pomidora (bądź ziemniaka) często nie są już do odratowania. Do zakażenia dochodzi często podczas zbierania owoców pomidora, gdy dochodzi do bezpośredniego kontaktu z nadziemnymi częściami roślin, na których występują zarodniki. Wnikają one do bulw i owoców przez przetchlinki lub rany. Można samemu wysnuć wniosek i słyszałem takie opinie, że choroba może również przenosić się przez narzędzia, którymi przycinamy lub okopujemy zarażone już krzaki. Należy więc jakoś je odkażać, aby pozbyć się groźnych zarodników. W innym wypadku narzędzia te i maszyny mogą same ulec zakażeniu.

I ta właśnie myśl dopadła mnie i sparaliżowała zeszłej wiosny w czasie prac przygotowawczych w ogrodzie. Z pewnością spowodowane było to długotrwałym stresem związanym z pandemią koronawirusa. Poczuciem zagrożenia, zamartwianiem się o zdrowie rodziny i swoje też. Przymusowa samoizolacja na wsi w podwrocławskiej pracowni z pewnością pogłębiała stan nadmiernej wrażliwości i wyczulenia na wszelkie objawy chorób i sposoby ich przenoszenia. Ciągłe mycie rąk, maseczki i przyłbice, odkażanie wszystkiego, co się wniesie do domu, mycie zakupów, strach przed sąsiadem mówiącym do ciebie z bliska, używanie łokci, nóg, kluczyków od samochodu i czego tylko popadnie zamiast rąk. Ta cała tragiczna sytuacja, z którą przyszło nam się zmierzyć nie mogła przejść bez echa. Trochę z nadmiaru czasu, ale też, aby się odstresować z energią wróciłem do zarzuconej kilka lat temu uprawy warzywniaka. Wspólnie z córką posadziłem 30 krzaków pomidorów, dynie, cukinie, selery i truskawki. Lato nie było łaskawe, ale na przekór przeciwnościom, pomidory obrodziły bardzo obficie. Niestety sąsiedztwo uprawy ziemniaków i brak stosowania środków chemicznych spowodowało pojawienie się zarazy. Całe krzaki zaczęły gnić a większość owoców trafiła do głębokiego dołu w odległym krańcu działki. Strata ogromna.

Cykl obiektów pt. Zaraza ziemniaczana to hipotetyczna sytuacja, rodem z taniego horroru, w której zarażone narzędzia stają się niesprawne lub co najmniej nie tak wydajne. Tracą swoje przeznaczenie lub celowo odmawiają posłuszeństwa. Wykrzywiają się, zwijają, miękną, łączą w pary lub całe koalicje. Wykorzystują cechy dotąd marginalizowane. Niektóre próbują zaadoptować się i przeniknąć do ekosystemu mutując lub krzyżując się z wybranymi gatunkami roślin. Przejmują ich cechy, nieudolnie naśladują i starają się wtopić w tło. Wypuszczają pąki, dzikie pędy i korzenie. To obszar bioniki czy biomimetyki, w której narzędzia podpatrują rozwiązania w naturze i adaptują je do swoich celów. To niepokojące stanowisko narzędzi zamierzam zilustrować ku przestrodze.

Tomasz Opania

zmodyfikowano  3 lata temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ