koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  9 lat temu  »  

Grupa Mistrzowska. JOANNA JADCZAK-WODZINOWSKA. EWA WILIŃSKA

Gdańsk »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 16 129 wyświetleń od 24 lipca 2015
  • od: 24 lipca 2015, piątek
    do: 5 sierpnia 2015, środa

Grupa Mistrzowska. JOANNA JADCZAK-WODZINOWSKA. EWA WILIŃSKA

rozpoczyna się 2015.07.24 kończy 2015.08.05, 10:00 - 19:00 wernisaż / piątek / 24 lipca 2015 / 18.00

Joanna Jadczak-Wodzinowska urodziła w Kwidzynie, ale mieszka w Gdyni. Zajmuje się arteterapią, czyli leczeniem przez sztukę. Jest językoznwcą; uczy języka angielskiego w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej w Gdańsku. Od ponad siedmiu lat jest związana z Gdańską Szkołą Artystyczną. Najpierw jako studentka, a potem prowadząca zajęcia ceramiczne i, jednocześnie, studentka grupy mistrzowskiej.Jej pedagogami byli/są: Marzena Gawrysiak, Jagoda Modrakowska, Adrianna Majdzińska, Agnieszka Gewartowska, Paweł Karczewski i Czesław Podleśny. Wystawy: 2012 - „Oko Ryby”, wieża „Florian” w Nowym Porcie, 2012 - „Re-Cykle”, Instytut Spraw Wszelakich w Sopocie, 2013 - „Interior”, wystawa grupy mistrzowskiej w GSA w Gdańsku, 2014 - „Wystawa Mistrzów” w GCH Manhattan, wystawa prac nauczycieli GSA, 2015 - Wystawa Mistrzów w Noc Muzeów w GCH Manhattan – wystawa nauczycieli i grupy mistrzowskiej GSA, Udział w licznych wystawach zbiorowych GSA w galerii Delikatesy Sztuki w Gdańsku.

Dlaczego i po co tworzy? Co chce przez to powiedzieć ludziom, światu, sobie? "Tworzenie dla mnie to wewnętrzne przetwarzanie obrazu świata- obserwacja rzeczywistości, poszukiwanie niuansów, detali, często nie rzucających się w oczy, tego, co tkwi pod powierzchnią rzeczy, ukrytych uczuć czy obaw. To także próba zmagania się, okiełznywania własnych niepokojów związanych z relacjami z ludźmi i z faktem przemijalności. Jest to poszukiwanie (zwłaszcza w twarzach ludzkich)wewnętrznej siły, która pozwala nam pokonywać trudności i stawiać czoła czasowi. To zachwyt nad precyzją mechanizmów funkcjonowania przyrody, podskórną doskonałością stworzenia. To, co chcę powiedzieć światu i sobie w tej chwili to „Non omnis moriar”- mimo tykającego zegara każdy z nas może zostawić coś po sobie - potomków, idee, uczucia, swoje prace."

Ewa Wilińska urodziła się w Gdańsku w roku 1956. O malowaniu i rysowaniu myślała już w szkole podstawowej. Jednak w jej rodzinie artysta malarz, to nie był pożądany zawód. Została więc technikiem elektronikiem, a po studiach na Uniwersytecie Gdańskim, nauczycielką języków obcych. Pierwsza przygoda z malarstwem przydarzyła się jej jeszcze na studiach. Zaproponowano jej malowanie małych obrazków 15x15 cm na Jarmark Dominikański. Zarabiała tak przez trzy lub cztery sezony. W 2005 spotkała na swojej drodze malarkę Maję Siemińską. Zaprzyjaźniły się i to właśnie Maja Siemińska była pierwszą nauczycielką rysunku Ewa Wilińskiej. W roku 2010 potrzeba regularnych zajęć skierowała jej kroki Gdańskiej Szkoły Artystycznej (GSA). Rozpoczęła edukację u Jagody Modrakowskiej. Niestety to pierwsze podejście nie udało się. W lipcu 2013 ponowiła próbę i zapisała się na wakacyjny kurs malarstwa i rysunku GSA. Zajęcia z Adrianą Majdzińską i Pawłem Karczewskim były tak inspirujące, że wstąpiła na dwuletni Kurs Mistrzowski, na którym jej pedagogami są Wojciech Koniuszko, Agnieszka Gewartowska i Kamil Lisek. Niezwykle dla niej ważni są też bardzo utalentowani uczestnicy samego kursu. Dzięki ich życzliwości, także wiele się nauczyła. Dotychczas miała jedną wystawę indywidualną w kawiarni artystycznej „Sztos” w Sopocie, oraz kilka wystaw zbiorowych związanych z działalnością GSA. W swoim malarstwie stawia na radosny zestaw kolorów i kontrast - precz z szarością i smutkiem. Życie jest wystarczająco przygnębiające. Woli obdarzać widza odrobiną radości przez różowe okulary, niż dobijać go swoimi demonami. Dużo żegluje, więc kilka obrazów odzwierciedla jej żeglarską pasję.

zmodyfikowano  9 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ