koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Trzy pstryki w 3d

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 18 239 wyświetleń od 1 marca 2010
  • od: 18 marca 2010, czwartek
    do: 9 kwietnia 2010, piątek

tryptyki stereofotograficzne Tomasza Bielawskiego

Autor o sobie:

Urodziłem się na warszawskiej Woli w 1960 roku. Po uzyskaniu dyplomu lekarza weterynarii w Szkole Głownej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie wyjechałem ze stolicy i zamieszkałem w małej mazowieckiej wsi gdzie pracuję do dzisiaj w zawodzie jako, jak mnie określają „nieludzki doktor". Wielką moją pasją jest fotografia stereoskopowa. Od lat kolekcjonuję stare aparaty do zdjęć 3d, stereoskopy, stare i nowe fotografie stereoskopowe i wszystko to, co jest związane z obrazowaniem trojwymiarowym. Jestem wielkim fanem fotoplastikonu! Sam także robię zdjęcia stereoskopowe w rozmaitych technikach (stereopary rownolegle, stereopary krzyżowe i anaglify). Moje prace prezentowane są regularnie na pokazach klubowych ISU - International Stereoscopic Union (Międzynarodowego Związku Stereoskopowego) i plenerach fotografii 3d Polskiego Klubu Stereoskopowego. Jestem bez wątpienia (bez fałszywej skromności) najlepszym fotografem stereoskopowym wśrod lekarzy weterynarii i najlepszym lekarzem weterynarii wśrod fotografow 3d w Polsce. Lubię to co robię a robię to lubię. Jestem fantastycznie żonatym ojcem trojga dzieci, wspołwłaścicielem (wspolnota majątkowa z żoną) czterech psow mieszańcow, dwoch kotow dachowcow, dwoch papug, pięciu żołwi, jeża i wszelakiego luźno pałętającego się robactwa. Na złość znajomym i sąsiadom twierdzę, że jestem bardzo szczęśliwym „ludziem".

Nie jestem człowiekiem zawistnym, ale jednego bardzo zazdroszczę swojej żonie... męża!!!

Anaglif - a co to takiego?

Internetowy słownik haseł krzyżowkowych (lubię opierać się na ciekawych źrodłach) głosi, że anaglif to dwa wydrukowane w rożnych barwach i przesunięte względem siebie obrazy jednego przedmiotu. Idąc tym tropem, porownajmy go z klasyczną stereoparą. I tu i tu mamy do czynienia z dwoma zdjęciami. Ale o ile w stereoparze zdjęcia leżą obok siebie to w anaglifie leżą one na sobie (świntuszki jedne!). Drugą bardzo widoczną rożnicą jest sam kolor fotografii. W anaglifie obie części składowe mają zrożnicowane kolory. Najczęściej jedna jest niebieska a druga czerwona.

Jest to niezbędne, ponieważ anaglify ogląda się przez specjalne okulary, dzięki ktorym każde oko ogląda swoją połowę. Oko za czerwoną szybką nie widzi czerwonego, a za niebieską niebieskiego). W sumie do mozgu (to taka szara paciaja w środku czaszki) dochodzą dwa zupełnie inne obrazy (podobnie jak w stereoparach) co w efekcie daje złudzenie widzenia głębi. Owe zrożnicowanie kolorow w anaglifach powoduje dużą stratę w barwach i kontraście, ale dla każdego cos miłego. Znam osoby, ktore nie lubią anaglifow (powiem prywatnie, że też za nimi nie przepadam), ale znam też i takich, dla ktorych ta forma trojwymiaru jest tą jedyną.

bilety:

wstęp wolny

zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ