koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  4 lata temu  »  

"PRZEŚWITY" - wystawa malarstwa Aleksandry Rey.

Rybnik »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 13 759 wyświetleń od 11 marca 2021
  • od: 5 marca 2021, piątek
    do: 10 kwietnia 2021, sobota

Galeria Kolumnowa w Domu Kultury Chwałowice.
Wystawa czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 - 20.00, w soboty od 8.00 - 13.00.
WSTĘP WOLNY!

PRZEŚWITY

,,... sztuka przekształca naturę, ulepszając metody natury poprzez swój methodon, czyli celowy plan, który unika rozrzutności natury i prostuje jej okrężne ścieżki". Jan z Salisbury, za John Gage „Kolor i kultura".

W połowie XII wieku tak radykalny, przenikliwy i na wskroś współczesny pogląd mógł wyjść jedynie spod pióra autora, z jednej strony wiernego ogólnemu prawu sztuki znanemu jako „wielość w jedności", z drugiej zaś wskazującego na ów methodon jako narzędzie tworzenia odautorskiej struktury dzieła. Myśl Jana z Salisbury została przeze mnie przywołana świadomie. Była ona kontynuowana i rozwijana przez pokolenia europejskich twórców i ma też swoje odbicie w koncepcji artystycznej malarki Oli Rej. W eseju dotyczącym cyklu malarskiego o wspólnym tytule „Prześwity" może wydać się odległe i zaskakujące odniesienie do średniowiecznego dzieła malarskiego o prześwitującej strukturze barwnej - witrażu. Jednak po głębszym zastanowieniu ukazuje się oczywisty związek pomiędzy myślą malarską Autorki a tradycją, w której świadomie wyrastała. Witraż jako świecąca ściana barwna o ogromnym stopniu skomplikowania zawiera w sobie niepoliczalną ilość obrazów, zależnych od natężenia przenikającego go światła. Natomiast natura obrazu malarskiego to światło „uśrednione". Malarka pokazuje jednakże jak podobnie skomplikowana, strukturalnie rozbudowana materia staje się kanwą dla tej odległej fascynacji światłem stwarzającym. W tajemniczy, sobie tylko wiadomy sposób wprowadza nas w sam środek konstrukcji, w której to światło pulsuje, podlega zmianie tak, że mamy nieodparte wrażenie, jakby jego ruch w dziennym cyklu odbywał się na naszych oczach. Wówczas to okazuje się, że piękne, nastrojowe, przeniknięte zapachem rozgrzanego słońcem powietrza obrazy zaczynają przemawiać magicznym językiem światła. Poddajemy się chętnie tej magii, która działa niezależnie od wszelkich przedstawieniowych skojarzeń i pozwalamy, aby ich treść całkowicie nam umykała. Można te obrazy oglądać jako rozległe krajobrazy przedstawiające nadbałtyckie sosnowe lasy rosnące na piaszczystych wydmach, dyszące upojnym zapachem żywicy, tak dobrze i serdecznie zapamiętanym z dzieciństwa. Można rozkoszować się subtelnym błękitem-kolorem dali, tak pięknie oddanej. Można pogrążyć się w tym uwodzicielskim świecie nierozłącznym ze wspomnieniami dobra, swobody i radości. Można jednak i trzeba również skupić wzrok na fragmentach konfiguracji, wyizolować poszczególne „szybki witrażu" w zbliżeniu, analizować odrealnione winiety podmalowane en camaieu. Prawa światła zaobserwowane w naturze zdają się wówczas być dla Artystki jedynie kanwą do rozpięcia misternej konstrukcji - koronki, w której zatopione są poszczególne komórki drogocennej emalii, w porządku przez tę naturę nakazanym, jednakże z udziałem rozumnego namysłu twórcy. Malarka, zatrzymując realność przedstawienia, nie poddała się pokusie uczynienia ze swych płócien obrazów potocznie ładnych. Uniknęła uporczywego charakteryzowania konsystencji i materii przedmiotów, uniknęła typowości w każdym jej przejawie. Malowanie było więc przede wszystkim łowieniem światła w chytrze rozpiętą na płótnie sieć struktury.,,Prześwity" są bardziej budowane niż malowane, składane, pieczołowicie formowane. Gdzieniegdzie pojawia się sztafaż, będący w moim przekonaniu bardzo osobistym akcentem, odniesieniem do owego dobrostanu z krainy dzieciństwa, o którym już była mowa. Jest on na tyle delikatny i subtelny, że nie burząc zrębu konstrukcyjnego płótna, nadaje mu charakter pamiętnika czy albumu z rodzinnymi zdjęciami sprzed lat. Niech nas jednak nie zwiedzie elegancja i ciepło tych płócien. Ich siła tkwi bowiem w wewnętrznej konstrukcji i skupieniu na dwóch wymiarach -,,naturalności" natury i „sztuczności" sztuki, a czynnik intelektualny wiąże się z żywiołem prawdziwego uczucia.
Z ogromną przyjemnością - Anna Stawiarska.

Aleksandra Rey - studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Wydział Grafiki w Katowicach. Dyplom nagrodzony medalem w Pracowniach Malarstwa u prof. Romana Nowotarskiego oraz Projektowania Graficznego u prof. Tomasza Jury w 1998 r.
W latach 2000-2004 prezes Stowarzyszenia Chorzowskich Artystów Plastyków. Od 2001 r. kierownik Miejskiej Galerii Sztuki MM w Chorzowie www.galeriamm.eu. Uprawia malarstwo, grafikę artystyczną (linoryt) oraz użytkową.
Uczestniczka wielu wystaw zbiorowych i indywidualnych. Ważniejsze wystawy indywidualne: BWA Sandomierz; Galeria Dwór Karwacjanów, Gorlice; Galeria Sztuki Współczesnej, Kołobrzeg; Espace Matisse, Creil, Francja; Stara Prochownia, Warszawa; BWA Jatki, Nowy Targ; Ignis, Köln, Niemcy; Galeria ASP, Górnośląskie Centrum Kultury, Katowice. Ważniejsze nagrody i wyróżnienia: Nagroda Prezydenta Miasta Chorzów w Dziedzinie Kultury, kategoria Osiągnięć Twórczych; wyróżnienie w konkursie Obraz Roku 2004 im. Ewy Świtalskiej; laureatka polskiej edycji Lexmark European Art Prize 2004.
Strony: www.aleksandrarey.eu, www.aleksandrarej.pl, www.aleksandrarey.com.

zmodyfikowano  4 lata temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ