koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAG
zmodyfikowano  3 lata temu  »  

Milky Way | wystawa zbiorowa

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 17 937 wyświetleń od 21 grudnia 2021
  • od: 17 grudnia 2021, piątek
    do: 29 stycznia 2022, sobota

Milky Way

17.12.21 – 29.01.22

Kurator: Łukasz Huculak

Agnieszka Apoznańska / Aleksander Baszyński / Paweł Baśnik / Wiktor Gałka / Łukasz Huculak / Zuzanna Janosz / Justyna Klecka / Tomasz Kwiatkowski / Kami Mierzvvinsk / Paulina Rega / Jacek Wasilewski

Prezentowana wystawa stanowi hołd dla wizualnego potencjału literatury Stanisława Lema, złożony autorowi w roku rocznicy jego urodzin. Zaproszeni do wystawy artyści zostali poproszeni o stworzenie obrazów inspirowanych jego twórczością. Są to głównie studenci i absolwenci Akademii Sztuk Pięknych Wrocławiu związani z pracownią malarską prof. Łukasza Huculaka.

Zarzuca się niekiedy Solaris słabą charakterystykę bohaterów. Na usprawiedliwienie Lema należy powiedzieć, że są one płaskie, niepełne i mało plastyczne tylko na tle wyjątkowo malowniczych „opisów przyrody", tworów „grawitacyjnej galarety": mimoidów, symetriad, chyży i długoni. Pejzaż Solaris jest malarski podwójnie, nie tylko z racji swojej malowniczej powierzchowności, ale także statusu ontologicznego. To nie oryginał, ale kopia, swoista reprezentacja, obraz – artefakt. Płynny strumień fantazyjnych kształtów bardziej niż rzeczywistość zewnętrzną stanowi wnętrze ludzkiej psychiki. Bezkres myśli i wyobrażeń o nierównym stopniu „wykończenia", niekiedy form w pełni rozwiniętych i czytelnych, kiedy indziej zaledwie ich niejasnych zapowiedzi, mglistych intuicji, przebłysków świadomości dryfujących w odmętach nieuświadomionego. Myśli bowiem to nie tylko sensowne zdania, będące szczególną emanacją świadomości. Życie psychiczne manifestuje się także mętnymi zlepkami słów, obrazów i emocji, ufundowanych bliżej fizjologicznego poziomu procesów reaktora-mózgu. To właśnie ich bogactwo znajduje odzwierciedlenie w kształtach formowanych przez myślący ocean.
Przywołują one trojakie skojarzenia z malarskiej historii. Pierścienie zapadających się fal mimoidu poronnego przypominają magmatyczny, niepochwytny zmysłowo „przedformalny" stan materii obrazów Jacksona Pollocka czy taszystów. „Polipowate narośla" mimoidu dojrzałego, którego celem jest „małpowanie kształtów zewnętrznych", wydają się odzwierciedlać imaginarium surrealizmu. Ogrody i ściany obserwowane przez Bertona, z wysoka wyglądające jak miasto (choć to ułuda „wywołana poszukiwaniem jakiejkolwiek analogii pośród tego, co znane") korespondują z pejzażami Maxa Ernsta, wizjami René Magritte'a czy płynnymi pustkowiami Yves'a Tanguya. Wreszcie – przypominająca strzelisty gotyk symetriada, „jakaś krewna stożków Łobaczewskiego i ujemnych krzywizn Riemanna [...]", wplatająca w swą formę parametr czasowy i aspekt zmiennego oglądu, rezonuje z wizualnymi poszukiwaniami kubizmu.
Solaryjski ocean stanowi nową formę biologiczną, generującą stany emocjonalne bez pośrednictwa aparatu percepcyjnego – bezpośrednio w mózgu. W terminologii Lemowskiej – „reaktor elektrochemiczny", rodzaj hiperinteligentnej rośliny, która zamiast przemieszczać się i pokonywać przestrzeń w celu pozyskania dostępu do źródeł energii, wywołuje wszystkie niezbędne dla podtrzymania życia procesy bezpośrednio w organie odpowiedzialnym za ich przetwarzanie. Choć skojarzenie solaryjskiego oceanu z Berkeleyowskim, „duchem" wzbudzającym wrażenia sensualne w umysłach ludzi może wydawać się nieuprawnione, to sam autor wskazuje na ten trop: plazmatyczny zbiornik „trawi czas na [...] rozważaniach nad istotą wszechrzeczy”.
Kolosalny system nerwowy w formie ciała niebieskiego, „twór organiczny", który „potrafi modelować metrykę czasoprzestrzeni" i przemawiać językiem matematyki (impulsami elektromagnetycznymi). „Genialny ocean", który „nie buduje [...] miast ani mostów, ani machin latających; nie próbuje też zwyciężać przestrzeni ani jej przekroczyć [...], zajmuje się natomiast tysiącznymi przekształceniami – »autometamorfozą ontologiczną«", stanowiącą jedyny przejaw życiowej aktywności tej istoty.

Kurator: Łukasz Huculak

zmodyfikowano  3 lata temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ