koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365Wrocławianka roku GalaPerform[ing] POLAND - Przegląd sztuki performansu
zmodyfikowano  7 lat temu  »  

„Podróż na Wschód i Południe” Sylwia Łubkowska

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 14 283 wyświetleń od 1 lipca 2017
  • od: 22 czerwca 2017, czwartek
    do: 14 lipca 2017, piątek

Od Autorki: Nazywam się Sylwia Łubkowska, jestem olsztynianką, nauczycielką angielskiego, tłumaczką, podróżniczką, perkusistką. W wolnych chwilach chodzę na koncerty, a także sama udzielam się muzycznie, od czasu do czasu zasilając szeregi różnych miejscowych niezależnych zespołów, gdzie grywam na instrumentach perkusyjnych oraz na klawiszach. Zimą uwielbiam szydełkować. Ważne miejsce w moim życiu zajmują podróże, które z roku na rok stają się coraz odważniejsze. Zwiedziwszy większość Europy, w 2012 roku udałam się w miesięczną podróż do Azji Południowo-Wschodniej, gdzie w ciągu czterech tygodni poznałam część Tajlandii, Kambodży oraz Laosu. Cztery lata później odwiedziłam Japonię, a w przyszłym roku planuję wyjazd do Chin. Z podróży zawsze przywożę mnóstwo zdjęć, które zawsze są dla mniej najbardziej wartościowymi pamiątkami. Jednakże fotografią zajmuję się wyłącznie amatorsko i, tak jak niektórzy piszą wiersze "do szuflady", ja robię zdjęcia "do komputera". Dlatego też nikt poza moimi znajomymi na Facebooku zapewne nigdy by ich nie obejrzał, gdyby nie 25. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wtedy to, w ramach eksperymentu, postanowiłam wystawić kilka zdjęć z moich podróży na aukcję Jurka Owsiaka, zachęcona faktem, że zdjęcia te można powielać w nieskończoność, a kupujący zamiast nudnej "cegiełki" otrzymają piękne zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości.

Jedną z takich osób był Pan Witold Englender, właściciel Galerii Ciasna, który zakupiwszy kilka fotek, bardzo mile mnie zaskoczył propozycją umieszczenia moich zdjęć na wystawie, proponując termin odległy o... prawie osiemnaście miesięcy! Mimo tego, o zdjęciach nie zapomniałam i umowy dotrzymałam, dzięki czemu mogę dziś Państwu z przyjemnością zaprezentować fragment moich barwnych przeżyć.:)

zmodyfikowano  7 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ